Festung Krakau - Twierdza Kraków

 

Położony na północno - zachodnich obrzeżach monarchii Austro - Węgierskiej, w bliskim sąsiedztwie Prus i tuż przy rosyjskiej granicy, Kraków przemieniony został w drugiej połowie XIX wieku w największą w Europie Środkowowschodniej twierdzę.

Zdewastowane przez czas i ludzi, ale nie zrujnowane przez wojnę obiekty są dziś unikalnym w skali światowej zespołem sztuki fortyfikacji tamtego czasu.

Natychmiast po zagarnięciu Krakowa w roku 1796 Austriacy przystąpili do budowy urządzeń obronnych wokół miasta.

Oparli się wówczas na planach sporządzonych w czasie insurekcji przez Tadeusza Kościuszkę.

Od strony południowej i zachodniej linię umocnień ustanowiono więc na Wiśle i licznych młynówkach Rudawy.

Od tej naturalnej przeszkody wodnej stronę północną zabezpieczono wałami sypanymi do miejsca, gdzie dziś kończy się ulica Długa.

Stąd osłaniające miasto od wschodu przeszkody ziemne poprowadzono obok Ogrodu Botanicznego na powrót do koryta Wisły.

Po ponownym zajęciu miasta w roku 1846 Austriacy od razu przystępują do rozbudowy urządzeń obronnych.

Czasy są niepewne, trzeba się zbroić.

Wiosna Ludów burzy europejski ład ustanowiony na kongresie wiedeńskim, druga połowa dziewiętnastego stulecia nie będzie więc dla Habsburgów łaskawa. Kraków leży w bliskim sąsiedztwie Prus i tuż przy rosyjskiej granicy.

12 kwietnia 1850 r. Franciszek Józef I podpisze się pod decyzją nakazującą budowę fortyfikacji wokół miasta po obu stronach Wisły.

Ale jeszcze przed tym postanowieniem zaczęto wznosić wokół Wawelu wysokie mury ze strzelnicami (1848), a także fortyfikować Krzemionki (1849).

Do roku 1854 wybudowano zespoły forteczne wokół kopca Kościuszki, naprzeciw Cmentarza Rakowickiego, przy drodze ku Prądnikowi Czerwonemu tzw. Lunete Warszawską, na Krzemionkach - przy kopcu Krakusa.

Wojna krymska (1853 - 1856) dostarczyła władzom wojskowym niezbitych argumentów na rzecz potrzeby gwałtownego przyspieszenia rozpoczętych właśnie prac.

W roku 1856 wybitny fortyfikator austriacki, August Caboga, sporządził więc szczegółowy projekt dalszej rozbudowy umocnień.

Niedługo potem usypano wokół miasta wał ziemny, wysoki na trzy i szeroki na osiem metrów.

Przeszkodę najeżono wielobocznymi fortami.

Fosy przed nimi zasilała w wodę Rudawa od zachodu i Białucha od północy i wschodu.

Zapory te wznoszone w odległości zaledwie 600 - 800 metrów od Rynku (jedną z nich jest zachowany do dziś Fort Kleparz) stały się dla miasta zabójczym gorsetem, skutecznie dławiącym jego rozwój w ciągu najbliższego półwiecza.

Ktokolwiek bowiem chciał wybudować cokolwiek w polu ostrzału, zobowiązać się musiał do wyburzenia swojej własności na każdorazowe żądanie dowództwa (były to tzw. rewersy demolacyjne).

W pewnym okresie (1846) zupełnie realnie rozważano nawet oczyszczenie przedpola dla fortyfikacji wawelskiej, co oznaczało zrównanie z ziemią zabudowy przy ul. Kanoniczej, na Podzamczu i na Groblach.

Ziemia wewnątrz chronionego ostrzałem artyleryjskim pola była niesłychanie droga, wykorzystywano każdy jej metr.

Oto tajemnica ciasnoty śródmiejskiej zabudowy, licznych nadbudówek i powszechnych w sąsiedztwie Rynku oficyn.

Rozbudowa twierdzy trwała nieprzerwanie do wybuchu wojny w roku 1914.

Na prawym brzegu Wisły powstał pas fortyfikacji od Płaszowa, przez Wolę Duchacką, Podgórze, Kapelankę, Zakrzówek aż po Dębniki.

Po zachodniej stronie miasta usypano dodatkowo potężny wał ziemny, po którym w latach 1887 - 1888 poprowadzono kolej.

Była to tzw. linia cyrkumwalacyjna, czyli obwodowa.

Łączyła szańce północne z położonymi na południu umocnieniami Płaszowa i Bonarki.

Te stacje były bazami pociągów pancernych.

Wtedy też (1888) przerzucono przez Wisłę most kolejowo - drogowy nazwany pózniej Dębnickim.

W roku 1911 wał zlikwidowano, a na jego miejscu wytyczono reprezentacyjną arterię (dzisiejsze Aleje Trzech Wieszczów).

Kraków otoczony został trzema pierścieniami umocnień.

Najbardziej oddalona od Rynku zewnętrzna linia obrony - stworzona na przełomie XIX i XX w. - zataczała okrąg przebiegający na dalekich przedmieściach.

Na tym pasie, nieustająco unowocześnianym, pośród dziesiątków różnorakich przeszkód, usadowiono także dwanaście potężnych, samodzielnych fortów pancerno - artyleryjskich.

To ich ogień miał skutecznie powstrzymać każdy nieprzyjacielski atak.

Festung Krakau - Twierdza Kraków - była największym tego typu obiektem w Europie Środkowowschodniej w czasach I wojny światowej.

Jej dwunastotysięczna podstawowa załoga w zdecydowanej większości składała się z Polaków.

Na obszarze ponad 500 km 2 rozmieszczonych było 176 strategicznych obiektów.

Forty pancerne, działobitnie artyleryjskie, schrony, koszary, szańce piechoty, mury strzelnicze, bramy, ostrogi, groty - kawerny powiązane zostały ze sobą siecią starannie wytyczonych dróg.

Ten przemyślany system komunikacyjny zapewnić miał sprawny dowóz broni, amunicji i żywności, gwarantować szybką wymianę załóg, umożliwiać natychmiastową ewakuację rannych.

Najważniejsze z tych szlaków obsadzano drzewami.

Miały one maskować przed wrogiem wszelkie ruchy własne, a w razie potrzeby - powalone - powstrzymywać ataki nieprzyjaciela.

Ten właśnie system powiązań wewnątrz twierdzy przeobraził się z czasem w główne krakowskie ulice poza obrębem Plant.

Prowadzono je promieniście od środka w kierunku fortów rozlokowanych na przedmieściach (np. Długa - Łokietka, Lubicz - Mogilska, Starowiślna - Wielicka), lub w układzie poprzecznym tzw. drogi rokadowe (np. Beliny Prażmowskiego, Piastowska, Forteczna, Droga Rokadowa).

Twierdza odegrała w czasie I wojny światowej rolę decydującą, choć - co jest paradoksem - właściwie prawie nie walcząc.

Po przełamaniu frontu przez Rosjan na wschodzie Austriacy świadomie nie stawiali nigdzie większego oporu.

Byli pewni, że ofensywę powstrzyma Kraków.

I tak się stało.

6 grudnia 1914 roku generał Radko Dimitriew stanął ze swoim wojskiem na wzgórzu Kaim, położonym między Bieżanowem i Wieliczką.

Forty Rajsko, Kosocice i Borek położyły na nieprzyjacielu ogniową zaporę.

Do kanonady dołączyły również baterie możdzierzy spod kopca Kościuszki.

Droga na zachód była zamknięta.

Przeprowadzona z rozmachem gigantyczna koncentracja wojsk na południu pozwoliła austriackiemu dowództwu rozwinąć - przy wsparciu armii pruskich - atak w okolicach Mszany, aby potem w morderczej bitwie pod Gorlicami (2 - 6 maja 1915) rozgromić przeciwnika.

Armie carskie w ciągu kilku następnych tygodni zostały wyparte daleko poza Lwów, tracąc pół miliona żołnierzy i całą Galicję.

Najtrudniejsze dla twierdzy miały jednak okazać się wcale nie działania bojowe.

Zaraz po II wojnie światowej zaczęto rozbierać ceglane ściany, kruszyć podlane betonem bastiony, niwelować obwałowania.

Podkreślano przy tym, że są to zabiegi nieomal patriotyczne, bo zmierzające do usuwania śladów zaborczych.

Przewodził tym opiniom poseł Bolesław Drobner.

Z pozyskanego tym sposobem materiału wznoszono bloki przy ulicy Mogilskiej i Zaleskiego, a także budowano nowohuckie osiedla przy Placu Centralnym, Wandy, Willowe, Stalowe i inne.

Budulec wywożono i do Warszawy (niechaj więc nikt nie odbiera nam w Krakowie przekonania, że to właśnie z tych poaustriackich cegieł wzniesiono w XX w. średniowieczny mazowiecki barbakan).

W obronie zabytkowego zespołu stanął wówczas znakomity historyk sztuki, prof. Karol Estreicher i ówczesny konserwator zabytków, prof. Józef Lepiarczyk.

Dziś o wyjątkowym charakterze krakowskich umocnień - i to wyjątkowym w skali europejskiej - przekonuje ich wytrawny znawca, prof. Janusz Bogdanowski.

Tekst: Mieczysław Czuma & Leszek Mazan
wyd. Anabasis, Kraków 2000 r.
Źródło: ''Pępek świata nazywa się Kraków''

Zobacz Także

blog You tube facebook Twitter

Kontakt


E-mail: fortyck@fortyck.pl

Fortyck.pl