W c.k. flocie
Niewiele osób wie, że habsburskie Austro - Węgry dysponowały podczas I wojny światowej niezbyt może wielką, ale za to bitną i odnoszącą sukcesy flotą wojenną.
Jeszcze mniej osób wie, że pierwszym dowódcą tworzącej się w końcu 1918 r. Polskiej Marynarki Wojennej był oficer c.k. floty, w dodatku rodowity krakowianin, Bogumił Nowotny.
To właśnie jemu naczelnik Piłsudski powierzył zadanie formowania polskich sił morskich w listopadzie 1918 r.
Wcześniej jednak Nowotny służył długie lata w c.k. marynarce pływając najpierw we flotylli dunajskiej, póżniej dowodząc półflotyllą torpedowców w Trieście i krążownikiem torpedowym o znajomej nazwie ''Trabant'', a jeszcze póżniej odbywając praktykę na dużych jednostkach, m. in. na pancerniku ''Tegetthoff''.
Po wybuchu wojny Nowotnego mianowano dowódcą kontrtorpedowca ''Scharfschütze'', na którym w pełni ujawnił się jego morski talent.
Działał on w ramach grupy uderzeniowej kmdr. Miklosa Horty'ego.
Po wypowiedzeniu wojny Włochom Nowotny dokonał brawurowej akcji przeciwko bazie Porto Corsini, wpływając rufą do półtorakilometrowego kanału prowadzącego do portu, niszcząc z dział jego infrastrukturę, a następnie pomyślnie się wycofując bez żadnych strat własnych.
W czerwcu 1918 r. oddany został do dyspozycji Rady Regencyjnej jako specjalista od spraw morskich.
W końcu tego roku badał w Wiedniu możliwość przejęcia przez Polskę austro - węgierskich okrętów wojennych.
Nieco póżniej mianowany został pierwszym szefem Sekcji Morskiej Ministerstwa Spraw Wojskowych niepodległej Polski.
Przejmował żeglugę wiślaną z rąk Austriaków i Niemców.
Funkcję w sekcji sprawował do 1919 r.
Póżniej odszedł z wojska i wyjechał do Włoch, gdzie mieszkał do końca życia.
Zmarł w wieku 88 lat w swoim domu w Castel Gandolfo w 1960 r.
Napisał w języku niemieckim nigdy w Polsce nie wydane wspomnienia z czasów swojej służby w c.k. flocie.
Tekst: (PS)
Karoly Csonkareti, ''Marynarka wojenna Austro - Węgier w I wojnie światowej 1914 - 1918''
Wyd. Arkadiusz Wingert, Przedsięwzięcie Galicja, Kraków
Źródło: "Dziennik Polski" 19 marca 2005 r.