Fajermańska parada
W momencie wybuchu pierwszej wojny światowej krakowska Miejska Zawodowa Straż Pożarna została zmilitaryzowana i przeszła pod komendę wojskowego dowództwa Twierdzy.
Do straży przydzielono oficerów wojska, którzy mieli sprawować nad nią odpowiedni nadzór.
Warunki wojenne sprawiły, że strażacka służba stała się jeszcze trudniejsza i wymagająca.
Już w 1914 r. krakowska straż pożarna kilkakrotnie gasiła większe pożary w obiektach zmilitaryzowanych w obrębie Twierdzy.
Póżniej w strażackich annałach zapisały się szczególnie cztery duże akcje bojowe z czasu wojny.
5 maja 1915 r. miał miejsce pożar młyna i kilkunastu zabudowań w Bieńczycach.
Z kolei 6 sierpnia podczas wielkiej letniej powodzi strażacy jak zawsze ratowali ludzi i mienie.
Rok póżniej 25 maja 1916 r. wybuchł pożar w wielickiej kopalni, a 1 kwietnia 1917 spalił się w Wieliczce dom kolejowy.
Jeszcze w 1914 r. naczelnik Miejskiej Zawodowej Straży Pożarnej Feliks Nowotny zwrócił się do władz wojskowych z pismem, w którym stwierdzał, że za pomocą tradycyjnych zaprzęgów konnych straż - ze względu na duże odległości na obszarze twierdzy krakowskiej - nie może skutecznie wypełniać powierzonych jej zadań.
W celu rozwiązania tego problemu Nowotny zaproponował zastąpienie zaprzęgów konnych automobilami.
Władze austriackie zaaprobowały to rozwiązanie i w pażdzierniku 1914 r. sprowadzono do Krakowa dwa pierwsze wozy ''osobowo - rekwizytowe'' austro - daimler z warsztatów samochodowych Wiener Neustadt.
Dotychczasowe stajnie zostały przebudowane na nowoczesne garaże z centralnym ogrzewaniem, do których wprowadzono najnowsze urządzenia pożarnicze.
Skuteczna i ofiarna służba krakowskich fajermanów sprawiła, że władze wojskowe postanowiły odznaczyć najbardziej zasłużonych strażaków.
18 kwietnia 1917 r. na dziedzińcu strażnicy przy ul. Potockiego (dziś Westerplatte) kilkunastu krakowskich strażaków zostało udekorowanych odznaczeniami za ich znakomitą działalność w czasie trwającej właśnie wojny.
Na uroczystość stawili się wysocy rangą urzędnicy państwowi, wojskowi i miejscy.
Byli wśród nich sam komendant twierdzy krakowskiej ekscelencja marszałek polny porucznik Guseck von Glankirchen, szef sztabu twierdzy pułkownik Grimm, prezydent miasta dr Juliusz Leo, wiceprezydenci Jan Kanty Fedorowicz, Józef Sare i Józef Rolle, dyrektor magistratu Grodyński, radca dr Reiner, inżynier Stahl, wreszcie zastępca chorego naczelnika straży pożarnej Feliksa Nowotnego, kapitan Niewiadomski oraz przydzieleni do straży oficerowie wojska: porucznicy Bryl i Naparstek.
Na dziedzińcu strażnicy stanęli w szeregu najpierw odznaczani strażacy, a następnie ich wolni od służby koledzy.
Odznaczeni występowali w galowych mundurach, niektórzy przy szablach.
Po złożeniu raportu przez kapitana Niewiadomskiego jako pierwszy zabrał głos generał Guseck von Glankirchen.
Podniósł on, że odznaczenia krakowskiej straży za jej znakomitą służbę w czasie wojny są dowodem niezwykłego uznania ze strony cesarza.
Z tego też powodu złożył wyróżnionym strażakom serdeczne życzenia.
Następnie odbył się akt dekoracji, którego dokonał własnoręcznie komendant Twierdzy.
Odznaczenia otrzymali: inspektorzy Adam Flasza i Wilhelm Fenz - złoty krzyż zasługi z koroną na wstędze medalu za waleczność.
Takie samo odznaczenie otrzymał zmarły w lutym tego roku śp. brandmistrz Tadeusz Zołdani.
Srebrne krzyże zasługi z koroną na wstędze medalu za waleczność otrzymali sierżanci straży fortecznej: Piotr Czekaj, Leonard Chmielewski, Ignacy Dura, Tomasz Kasznik, Jan Król, Wawrzyniec Miętka, Michał Mikosz, Jan Pabijan, Marcin Pachowski, Michał Stanuch, Kazimierz Stryczek i Franciszek Więcek.
Po udekorowaniu strażaków głos zabrał prezydent Juliusz Leo.
Podziękował on komendantowi Twierdzy za słowa uznania wyrażone pod adresem krakowskiej straży pożarnej, mającej opinię najlepszej w całym kraju.
Wyraził też zapewnienie, że gmina krakowska będzie dalej otaczała straż tą samą opieką, jak i dotąd.
Historya tej straży świadczy o wielkich jej zasługach położonych dla miasta i jego mieszkańców - mówi prezydent.
Kończąc, Leo podziękował naczelnikom i wszystkim członkom straży za gorliwe spełnianie swoich obowiązków, czego dowodem było najwyższe uznanie, jakie tę straż spotkało ze strony cesarza.
Na zakończenie kapitan Niewiadomski podziękował przybyłym dygnitarzom za udział w uroczystościach.
Tekst: Paweł Stachnik
Cytaty pochodzą z tygodnika ''Nowości Ilustrowane''
Źródło: "Dziennik Polski" 30 kwietnia 2005 r.