Ostatni cesarz

 

Bez wątpienia był postacią tragiczną.

Przygotowywany do kariery wojskowego, wstąpił na tron prawie przypadkiem, na skutek splotu nieprzewidzianych okoliczności.

Jego nowatorskie pomysły na funkcjonowanie wielonarodościowego cesarstwa przyszły za póżno, gdy nic już nie mogło powstrzymać rozkładu Austro - Węgier.

Miał opinię idealisty, człowieka cichego i sprawiedliwego, który śnił o tym, by cieszyć się miłością poddanych, a został wygnany i zapomniany.

Marzenia przekreśliła historia.

Czy Karol von Habsburg, bo o nim tu będzie mowa, stojąc wieczorem 2 lipca 1914 r., w strugach deszczu nad trumną swego wuja na stacji Sudbanhof przeczuwał, że będzie ostatnim cesarzem Austrii?

Sarajewski zamach nieoczekiwanie przybliżył go do tronu.

Franciszek Ferdynand i jego morganatyczna małżonka Zofia Chotek zginęli.

Teraz on, Karol, miał stać się nadzieją Austrii i spadkobiercą 84 - letniego cesarza.

Wcześniej nikt poważnie nie myślał o nim jako o następcy tronu.

Arcyksiążę Karol, Franciszek, Józef, Ludwik, Hubert, Jerzy, Otto, Maria, bo taką listę imion nadano mu na chrzcie, urodził się w roku 1887 na zamku Persenburg nad Dunajem, dwa lata przed samobójczą śmiercią arcyksięcia Rudolfa w Mayerlingu.

Ojcem Karola był arcyksiążę Otto, brat Franciszka Ferdynanda, matką saksońska księżniczka Maria Józefa.

Małżeństwo uchodziło za niedobrane i było nieszczęśliwe.

Bogobojna Maria poślubiła bowiem utracjusza, który całe noce spędzał w kabaretach, teatrach, wśród tancerek i aktorek.

Nie bez przyczyny wiedeńczycy mówili o ojcu Karola ''Przystojny Otto''.

Rzeczywiście był piękny i to stało się przyczyną jego zguby.

Słabość do kobiet, hedonistyczny styl życia przedwcześnie zaprowadziły arcyksięcia w zaświaty.

Otto umarł w męczarniach w listopadzie 1906 roku, z dala od rodziny, trawiony syfilisem.

Pieczę nad wychowaniem młodego Karola początkowo sprawowała matka, potem zajął się nim książę Georg Wallis, nauczyciel ojca i wuja.

Wallis nie tylko wprowadził Karola w arkana dyplomacji, dworskich obyczajów i etykiety, ale także do końca życia był jego przyjacielem i powiernikiem.

Edukacja polegała przede wszystkim na nauce języków.

Nieoczekiwanie pozwolono Karolowi chodzić na zajęcia do szkoły średniej Schottena w Wiedniu.

Rzecz dotąd niespotykana w domu cesarskim!

Karol wykazywał się znakomitą pamięcią i z łatwością przyswajał wiedzę.

Koledzy bardzo go lubili i nazywali pieszczotliwie ''Erz - Karl'' (''Arcy - Karol'').

Latem dużo podróżował, przemierzając zdającą się nie mieć kresu monarchię.

Równocześnie rozpoczął karierę wojskową.

W roku 1903 Franciszek Józef nadał mu stopień porucznika 1. Regimentu Ułanów ''Erzherzog Otto''.

Regularną służbę Karol zaczął pełnić dwa lata póżniej w Bilinie i Brandysie nad Łabą w Czechach.

Przez pewien czas studiował także historię państwa i prawa na uniwersytecie w Pradze.

Młody i przystojny Karol miał powodzenie u kobiet.

Na szczęście nie poszedł w ślady ojca.

Zakochał się raz i na całe życie, a wybranką jego serca została księżniczka Zyta de Bourbon, córka Roberta, księcia Parmy.

Zaręczyny odbyły się 13 czerwca 1911 r. w Pianore, w północnych Włoszech, za wiedzą i zgodą cesarza.

Na kontrakcie małżeńskim zawartym w pażdzierniku tego samego roku Franciszek Józef odręcznie napisał: ''Widziałem i aprobuję''.

Było to bardzo ważne.

Kilka lat wcześniej Franciszek Ferdynand, nie zważając na protesty dworu, ożenił się z hrabianką Chotek, popełniając mezalians.

Karol i jego małżonka byli poważani i lubiani.

Kariera wojskowa Karola rzucała ich po całym terytorium Austro - Węgier.

Zyta nie odstępowała męża na krok.

Przez kilka miesięcy książę dowodził regimentem w Alt - Bunzlau (Stara Boleslav) w Czechach, potem przeniósł się do Kołomyi we wschodniej Galicji.

Jesienią 1912 r., gdy już dosłużył się stopnia majora, rozpoczął służbę w 39. Regimencie Piechoty i przeniósł się z żoną do Wiednia.

20 listopada 1912 r. na zamku Reichenau przyszło na świat ich pierwsze dziecko, chłopiec, który po dziadku otrzymał imię Otto.

Strzały w Sarajewie wykreśliły z listy pretendentów do tronu Franciszka Ferdynanda.

W lipcu 1914 r., podczas inspekcji Regimentu Huzarów ''Kaiser'', stary cesarz oficjalnie przedstawił swego następcę.

Jednocześnie Karol mianowany został pułkownikiem.

Tydzień póżniej Austria wypowiedziała wojnę Serbii.

Dla arcyksięcia Karola rozpoczął się pracowity czas.

Monotonne obowiązki żołnierskie przerywały wizytacje, misje specjalne.

Cesarz dość oszczędnie wprowadzał następcę tronu w tajniki rządzenia, za to chętnie nadawał mu kolejne stopnie wojskowe.

W roku 1915 Karol został generałem, rok póżniej feldmarszałkiem.

21 listopada 1916 r., gdy po 68 latach rządów umarł Franciszek Józef, arcyksiążę stał się cesarzem - Karolem I.

Rozumiał, że szansą dla kraju jest szybkie zakończenie wojny.

W mowie tronowej Karol położył nacisk na dążenia pokojowe: ''...Zrobię wszystko, co w mojej mocy, by jak najszybciej skończyć z bezsensownym rozlewem krwi i przywrócić pokój, tak, abyśmy zarówno my, jak i nasi lojalni sprzymierzeńcy wyszli z tej wojny z honorem''...

Pragnienie pokoju było wynikiem osobistych doświadczeń cesarza: Karol przeszedłszy wszystkie szczeble kariery wojskowej, często przebywał na linii frontu.

Rozmawiał z żołnierzami, poznawał okrucieństwa wojny.

Miesiąc po wstąpieniu na tron, ulegając naciskom węgierskiego premiera hrabiego Istvana Tiszy, Karol koronował się w Budapeszcie.

Zdawał sobie sprawę, że nie był to szczęśliwy termin, że koronacyjna przysięga zwiąże mu ręce i nie będzie miał szans na dalekosiężne reformy.

Z drugiej strony wiedział, że jeśli będzie się ociągał, z nadejściem nowego roku mogą skończyć się dostawy węgierskiej żywności dla Austrii.

Względy ekonomiczne zwyciężyły i 30 grudnia 1916 r. Karol ukląkł w kościele św. Mateusza w Budapeszcie, a prymas Węgier włożył mu na skronie koronę św. Stefana.

Został nowym węgierskim królem Karolem IV.

Panowanie nie było łatwe.

Nie miał autorytetu, traktowano go niemal pobłażliwie, nie umiał być stanowczy.

Rozpoczął jednak serię reform.

Już na początku roku 1917 wprowadził opiekę emerytalną dla kalek wojennych i ich rodzin.

Przygotował także plany powołania dwóch nowych ministerstw: opieki społecznej (założone w grudniu 1917) i zdrowia publicznego (lipiec 1918).

Pomimo tych działań miał coraz więcej wrogów, przede wszystkim w Niemczech i proniemieckich rejonach monarchii.

Niemieccy generałowie odnosili się do niego z nieufnością.

Austriacka armia ze względu na wielonarodowość uznawana była za niesolidną.

Ruszyła kampania oszczerstw.

Plotkowano o skłonnościach młodego cesarza do kieliszka, o tym, że jest pantoflarzem, że sympatyzuje z Francuzami.

Ze względu na francusko - włoskie pochodzenie cesarzowej podważano jej patriotyzm.

Niemcy rozpoczęły działania wojenne na Atlantyku i - jak przewidywał Karol - do wojny po stronie ententy przystąpiły Stany Zjednoczone.

Cesarz desperacko zaczął zabiegać o zawarcie pokoju.

Z potrzeby politycznej i z przekonań.

Uwikłał się w tzw. sprawę Sykstusa, zakończoną, niestety, wielkim skandalem.

Przy udziale swego szwagra Sykstusa de Bourbon - Parma rozpoczął tajne rozmowy z Francją i Wielką Brytanią.

Dał nawet gwarancje poparcia dążeń Francji do odzyskania Alzacji i Lotaryngii, zgodził się na odbudowę Belgii i Serbii oraz na przekazanie Konstantynopola Rosji.

Napisał list, w którym obiecał użyć swojego wpływu na Niemcy.

Wszystkie te propozycje były nierealne, bo poczynione zostały ze szkodą dla sprzymierzeńców Austrii.

W rezultacie list został opublikowany, a Karol popadł w jeszcze większą zależność militarną i polityczną od Niemiec.

W monarchii austro - węgierskiej coraz silniej dochodziły do głosu tendencje wolnościowe.

Tuż przed końcem wojny Karol wydał manifest przekształcający Austro - Węgry w konfederację narodów.

Jednak i na to było już za póżno.

Narody monarchii usamodzielniały się jeden po drugim.

Niepodległość ogłosiły Polska i Czechy, również Węgry wkraczały na nową drogę.

11 listopada 1918 r. cesarz podpisał rezygnację z udziału w rządach.

Odmówił abdykacji.

Dzień póżniej w Wiedniu powstała Republika Niemiecko - Austriacka.

Karol przebywał w Austrii do marca 1919 r.

Potem wraz z rodziną opuścił kraj i udał się na wygnanie do Szwajcarii.

Na pożegnanie powiedział do zgromadzonego w Eckartsau tłumu: ''Przyjaciele! Auf Wiedersehen!''.

Do towarzyszącego mu wówczas pułkownika Strutta dodał: ''Po siedmiuset latach...''.

Ze Szwajcarii Karol jeszcze dwukrotnie próbował powrócić na Węgry.

Za drugim razem postanowił objąć tron siłą.

Marsz na Budapeszt zakończył się klęską, a para cesarska została pojmana.

Z węgierskiego więzienia wydobyli Karola Anglicy, ale neutralna Szwajcaria odmówiła przyjęcia rodziny cesarskiej.

Dzięki wstawiennictwu brytyjskiego króla Jerzego V statek ''Cardiff'' zawiózł ich na Maderę.

Karol, Zyta i ich siedmioro dzieci, pozbawieni środków do życia, zamieszkali w górskiej willi nad Funchal.

Na wygnaniu cesarz wiele czasu poświęcał potomkom.

Bawił się z nimi, chodził na spacery, chciał, by nauczyły się od niego jak najwięcej.

Czy spodziewał się rychłego końca?

Wilgotny i chłodny klimat wyspy nie służył mu.

W marcu 1922 r. zachorował na grypę, pojawiły się powikłania.

Odszedł 1 kwietnia, mając niespełna 35 lat...

Ciało Karola spoczęło w grobie w kościele Nossa Senhora do Monte.

Trumnę pogrzebano przy słowach modlitwy Pana: ''Fiat voluntas tua'' (Bądż wola Twoja).

Karol umarł z dala od ojczyzny i do dziś jego szczątki spoczywają na Maderze.

W wiedeńskiej krypcie kościoła Kapucynów - cesarskim nekropolis - stoi tylko popiersie Karola dłuta Heinricha Kautsha, smutne memento po ostatnim cesarzu.

Przez lata rodzina cesarska była w Austrii tematem tabu.

Habsburgom odmówiono wjazdu do kraju.

Wdowa po Karolu, Zyta, nigdy nie zrezygnowała z tytułu cesarzowej, poświęcając się wychowaniu Ottona na następcę tronu.

Przeżyła 97 lat, mieszkając w Belgii, w Stanach Zjednoczonych i w Szwajcarii.

Po śmierci jej doczesne szczątki przyjęła Austria.

Pochowano ją w Wiedniu 1 kwietnia 1989 r., dokładnie w 67. rocznicę śmierci męża z należnym Jej Wysokości ceremoniałem.

Tekst: Agnieszka Partridge
Źródło: "Dziennik Polski" 6 października 2004 r.

Zobacz Także

blog You tube facebook Twitter

Kontakt


E-mail: fortyck@fortyck.pl

Fortyck.pl