Ślady Wielkiej Wojny

 

Stanowią element galicyjskiego pejzażu.

Malowniczo rozrzucone, niegdyś imponujące rozmachem, póżniej niszczejące, od pewnego czasu znów stały się przedmiotem troski Polaków i Austriaków.

Jednak na cmentarzach z czasów I wojny światowej leżą nie tylko Austriacy i Polacy.

Na nagrobkach - z krzyżami, z podwójnie przekreślonymi prawosławnymi krzyżami, z gwiazdami Dawida, na nagrobkach zwieńczonych turbanami - można zobaczyć nazwiska wszystkich narodów zamieszkujących austro - węgierską monarchię.

Łaciński alfabet miesza z cyrylicą, używaną nie tylko przez wrogów.

Spoczywają obok siebie Niemcy, Austriacy, Polacy, Węgrzy, Czesi, Bośniacy, Słowacy, Słoweńcy.

Wojenne cmentarze - może nie tak malownicze jak w okolicach Gorlic lub Limanowej - znajdują się też w Krakowie.

Także na ''cywilnych'' cmentarzach spoczywają ofiary wojny.

Michał Kozioł - autor pracy ''Groby, kwatery i cmentarze wojenne z lat 1914 - 1920 na terenie gminy Kraków'' - stwierdził, że na cmentarzu Rakowickim chowano Austriaków, Rosjan, Białorusinów, Ukraińców, Turków, Bośniaków, Czechów, Francuzów, Węgrów, Włochów, Polaków, Żydów, których póżniej często przenoszono na cmentarz przy Miodowej.

Ba, ''Księga Pochowań'' cmentarza Rakowickiego zawiera blisko 200 nazwisk, zazwyczaj o rosyjskim brzmieniu, przy których lakonicznie zanotowano ''bolszewik'', co wydaje się określeniem bardziej politycznym niż narodowościowym.

Jednak cmentarze zawsze kryją tajemnice.

Dlaczego pierwszym bolszewikiem pochowanym na Rakowicach był - cytując zapis - ''Grunert Harry, porucznik lotnik Bolszewik''?

Pomyłka cmentarnego urzędnika?

Autor odrzuca tę najprostszą interpretację, ale nie pozwala sobie na fantazjowanie.

A jednak ta króciutka adnotacja w cmentarnych dokumentach uruchamia wyobrażnię, pozwala na snucie fantastycznych przypuszczeń, ba, może stać się zaczynem powieści, w której byłaby rewolucja, sympatyzujący z komunistami (dlaczego, czyżby pojawiał się wątek romansowy?), póżniej wzięty przez Polaków do niewoli.

Podobnych zagadek pojawia się więcej, jednak na marginesie książki Michała Kozioła, bowiem, najistotniejszą jej część stanowi przegląd wojskowych cmentarzy znajdujących się na terenie administracyjnie należącym do Krakowa.

Jest ich sporo: we Wróblowicach, Łagiewnikach, Podgórzu, Bronowicach, Górce Kościelnickiej, Bieńczycach.

''Groby, kwatery...'' - nie są przewodnikiem po wojskowych cmentarzach Krakowa, chociaż zawierają wskazówki dla tych, którzy chcą je zwiedzać.

Przede wszystkim jednak stanowią obowiązkową lekturę dla zainteresowanych I wojną światową, których przybywa.

Bo jak pisze autor: ''Ślady I wojny światowej zatarły się już w zbiorowej pamięci Europejczyków.

Tragiczne wydarzenia lat 1939 - 1945 i trwająca na znacznej części kontynentu przez przeszło 40 lat rosyjska dominacja, łącząca się ze stałym zagrożeniem reszty Europy, odsunęły w niepamięć zmagania wojenne z lat 1914 - 1918.

Dopiero po 1989 roku I wojna światowa, czyli - jak kiedyś mawiano - Wielka Wojna, zaczęły wracać do świadomości współczesnego pokolenia.

Pojawiło się wiele nowych publikacji poświęconych tamtym wydarzeniom.

Jest rzeczą zrozumiałą, iż szczególne zainteresowanie budzą zachowane do dziś materialne ślady walk''.

Rzeczywiście, nawet młodzi ludzie - jak jeden z opisywanych obok Wspaniałych - chętnie wracają do tamtych czasów.

Ba, sam uległem czarowi Wielkiej Wojny, zbierając pamiątki po niej, a było ich mnóstwo: od pocztówek, poprzez porcelanę, pamiątkowe odznaki i odznaczenia, po opasłe księgi opisujące wojenne zmagania.

Tekst: AMK
Michał Kozioł, ''Groby, kwatery i cmentarze wojenne z lat 1914 - 1920 na terenie gminy Kraków''
Wyd. Księgarnia Akademicka, Kraków 2008
Źródło: ''Dziennik Polski'' z dnia 14 czerwca 2008 r.

Zobacz Także

blog You tube facebook Twitter

Kontakt


E-mail: fortyck@fortyck.pl

Fortyck.pl