Batalia o lotniczy salon Krakowa
Rozgorzała batalia o działkę z zabytkowymi pozostałościami po dawnym lotnisku w Rakowicach.
Agencja Mienia Wojskowego ogłosiła przetarg na nieruchomość, o którą od lat zabiega sąsiadujące z nią Muzeum Lotnictwa Polskiego.
Jego działania poparła Rada Miasta Krakowa, uchwalając rezolucję do ministra obrony narodowej Bogdana Klicha o odwołanie przetargu.
- Wystawienie tej działki na sprzedaż w taki sposób to jest skandal - uważa Krzysztof Radwan, dyrektor MLP, które od lat walczy o pozyskanie działki do celów ekspozycyjnych.
- Mam nadzieję, że minister wstrzyma przetarg i po zapowiadanym rozwiązaniu Agencji Mienia Wojskowego teren przejdzie na własność władz samorządowych i zostanie przekazany muzeum - dodaje dyrektor Radwan.
Na taki scenariusz liczą również krakowscy radni.
- Działka powinna być integralną częścią muzeum.
Jej sprzedaż to uniemożliwi - mówi Jerzy Wożniakiewicz, miejski radny, a równocześnie przewodniczący Rady Dzielnicy Czyżyny.
Zbigniew Prokopczyk, pełniący obowiązki wiceprezesa ds. zagospodarowania mienia w AMW, wyjaśnia, że nie ma prawnych możliwości do przekazania działki muzeum: - Agencja została powołana do sprzedawania zbędnych nieruchomości, a zarobione pieniądze przeznaczać na modernizację wojska.
Przetarg ogłoszony przez AMW obejmuje teren o powierzchni 3,6 ha, położony przy ulicach Cieślewskiego i Spadochroniarzy, który w przeszłości był częścią zachodniego zespołu portowego II Pułku Lotniczego powstałego po I wojnie światowej.
Na tej działce znajdowały się cztery hangary, które wraz z reprezentacyjnym ogrodem i pomnikiem Poległych Lotników 2 Pułku Lotniczego z 1931 r. stanowiły lotniczy salon Krakowa.
Do dziś przetrwały m. in. fragmenty warsztatów, resztki słupów jednego z hangarów oraz ściana szczytowa innego (na zdjęciu).
Cena wywoławcza za nieruchomość wynosi 22 mln zł.
Dyrektor Krzysztof Radwan ocenia: - To cena z księżyca, sugerująca wykorzystanie na cele komercyjnego budownictwa mieszkaniowego.
Według Jana Janczykowskiego, małopolskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków, w przetargu zabrakło jednoznacznego określenia wykorzystania działki.
We wrześniu 2006 r. została ona wpisana do rejestru zabytków jako pozostałość lotniska Rakowice - Czyżyny, mająca wyjątkową wartość świadectwa polskiej myśli inżynieryjnej z okresu międzywojennego.
Jan Janczykowski w swojej decyzji zaznaczył, że teren może być wykorzystany jedynie do celów związanych z powstającym w sąsiedztwie Lotniczym Parkiem Kulturowym.
Przyznaje, że jest też możliwość kupienia terenu przez prywatnego inwestora.
Janczykowski zaznacza jednak: - Nie ma mowy o budowie na działce jakichkolwiek obiektów.
Budynki mieszkalne czy sklepy nie wchodzą w rachubę.
Kto kupi działkę, będzie mógł skorzystać z 50 - procentowej bonifikaty z tytułu wpisania działki do rejestru zabytków.
Zbigniew Prokopczyk jest zdziwiony decyzją władz konserwatorskich: - Znajduje się tam trochę chaszczy i gruzu.
Część zabytkowych reliktów można byłoby odrestaurować i wkomponować w nową zabudowę.
Tak postępuje się w przypadku wielu inwestycji na świecie i w kraju.
Często władze konserwatorskie wydają zgodę na wyburzenie zabytkowych obiektów w dużo lepszym stanie, a tu pozostawia się ruiny.
Tekst:
(TYM)
Foto: Piotr Kędzierski
Źródło: ''Dziennik Polski'' z dnia 9 maja
2008 r.