Przetargu chyba nie będzie
Dzisiejszy przetarg na ponad 3,6 - hektarową działkę w sąsiedztwie Muzeum Lotnictwa Polskiego stoi pod dużym znakiem zapytania.
Wszystko zależy od tego, czy wojewódzki konserwator zabytków zdąży dziś przed rozpoczęciem licytacji wydać pozytywną opinię dla projektu zagospodarowania tego terenu.
A konserwator nie kryje, że ma duże wątpliwości.
Warunkiem przystąpienia do dzisiejszej licytacji było nie tylko wpłacenie do 20 czerwca wadium w wysokości 1,1 mln zł (Agencja Mienia Wojskowego odmówiła podania liczby oferentów, którzy wpłacili pieniądze), ale też przedstawienie pozytywnej opinii wojewódzkiego konserwatora zabytków, dotyczącej programu zagospodarowania nieruchomości.
O taką opinię wystąpił tylko jeden oferent.
Pierwsze dwie jego propozycje konserwator odrzucił, zastanawia się nad trzecią.
- Zaproponowane funkcje są zgodne z planem zagospodarowania przestrzennego, ale sposób ich realizacji budzi moje duże zastrzeżenia - powiedział nam wczoraj Jan Janczykowski, małopolski wojewódzki konserwator zabytków.
Plan zagospodarowania przestrzennego dopuszcza w tym miejscu obiekty wystawiennicze, targowe, handel detaliczny, gastronomię i turystykę.
W trzeciej koncepcji prywatny inwestor proponuje wybudowanie m. in. 4 - piętrowego hotelu.
Plan dopuszcza zabudowę do wysokości 12 metrów, co przy 4 kondygnacjach będzie trudne do zrealizowania.
Jan Janczykowski przyznał, że jeszcze dziś będzie dokładnie analizował ofertę i dodał, że może np. żądać wprowadzenia dużych korekt do przedstawionego mu programu zagospodarowania terenu.
Gdyby tak się rzeczywiście stało, to licytacja się nie odbędzie.
- Przetarg się odbędzie - zapewnia jednak Małgorzata Golińska, rzecznik prasowy Agencji Mienia Wojskowego.
- Co najwyżej może skończyć się wynikiem negatywnym, gdy żaden z oferentów nie spełni stawianych wymagań.
Jeśli jednak choćby jeden inwestor przedstawi pozytywną opinię konserwatora, to wystarczy, że cenę wywoławczą przebije o 220 tys. zł (o 1 proc.), by licytacja była skuteczna.
W efekcie grunt zostałby wtedy sprzedany za 11,11 mln zł (bo teren jest wpisany do rejestru zabytków i przysługuje wtedy 50 - proc. bonifikata).
Jeśli jednak nikt nie będzie mógł licytować, to AMW zamierza ogłosić drugi przetarg.
To drugie rozwiązanie może okazać się konieczne także z innego powodu.
W ogłoszeniu o wystawieniu działki na sprzedaż AMW podała, że dla tego terenu nie obowiązuje plan zagospodarowania przestrzennego.
Sprostowanie do tego ogłoszenia pojawiło się dużo póżniej.
- W ogłoszeniu nie podano też szczegółowych warunków konserwatorskich, jakie AMW otrzymała od mnie - stwierdził Jan Janczykowski.
Jego zdaniem cenę wywoławczą określono na tak wysokim poziomie, jakby całe 3,6446 ha było przeznaczone pod zabudowę.
- Tymczasem w tym obszarze można zabudować co najwyżej 10 proc. powierzchni - przypomniał wojewódzki konserwator zabytków.
A to oznaczałoby, że za możliwość zabudowania 36 arów trzeba by zapłacić ponad 11 mln zł i do tego jeszcze wykładać spore pieniądze na utrzymanie i konserwację ponad 3 ha terenów zielonych.
Tekst:
Grzegorz Skowron
Źródło: ''Dziennik Polski'' z dnia 25 czerwca
2008 r.