Hangary pod ochroną
Lotnisko w Rakowicach z początków XX wieku, jedno z pierwszych w Europie, zostało wpisane do rejestru zabytków.
- To gwarancja, że te tereny będą chronione i nie powstaną osiedla na miejscu unikatowej architektury lotniskowej - mówi Dominik Jaśkowiec, przewodniczący Dzielnicy III Prądnik Czerwony.
Do rejestru zabytków została wpisana najstarsza część lotniska.
Znajdują się tam budynki po koszarach kawaleryjskich, które postawiono na tym terenie pod koniec XIX wieku.
Stacjonował w nich dywizjon 3. Galicyjskiego Pułku Ułanów arcyksięcia Karola, a w okresie II Rzeczypospolitej - słynny 8. Pułk Ułanów im. ks. Józefa Poniatowskiego.
Budowa koszar zakończyła się w roku 1892.
Z 21 obiektów do dziś zachowało się 12, w tym wszystkie budynki mieszkalne, ujeżdżalnie i jedna stajnia.
Pod koniec lat 90. XIX wieku koszary zaczęto przekształcać w lotnisko.
Na początku było to miejsce stacjonowania balonów na uwięzi.
Potem powstał hangar drewniano - ceglany, a na przełomie lat 1915 - 1916 dwa duże hangary stalowo - drewniane.
W latach 1916 - 1917 zbudowano lotnicze koszary.
Do dzisiaj z lotniska pozostały: hangar stalowo - drewniany, kancelaria, budynki oficerskie.
Wszystkie te budynki teraz wpisane są do rejestru zabytków.
- Większość z tych obiektów znajduje się w idealnym stanie, jak np. budynki koszarowe - mówi Jan Janczykowski, wojewódzki konserwator zabytków.
W rejestrze zabytków znalazły się także dwa miejsca bez budynków: fragment pola wzlotów (teraz znajduje się tu boisko) oraz teren, na którym kiedyś była specyficzna kompozycja ogrodowa, nawiązująca do wzorca ''Ogrodu dla lotników'' Paula Vera.
- Mam nadzieję, że ta kompozycja zostanie kiedyś odtworzona, ponieważ zachowała się spora dokumentacja na ten temat.
Być może wojsko będzie kiedyś zainteresowane taką rekonstrukcją - mówi Jan Janczykowski.
Autorzy wniosku do wojewódzkiego konserwatora zabytków podkreślają także wartości kompozycyjne dawnego lotniska: porządek alei koszarowej, zachowane fragmenty pól ćwiczebnych, strefy koszar lotniczych.
Według nich to także rezerwa otwartej przestrzeni zielonej wewnątrz miasta, z kilkusetletnimi, starymi drzewami.
''To jeden z najlepiej zachowanych w Europie zespołów lotniskowo - garnizonowych, posiadający niezwykłą wartość pierwszego lotniska niepodległej Rzeczypospolitej'' - czytamy we wniosku, który podpisała Rada Dzielnicy III, Towarzystwo Przyjaciół Fortyfikacji i Instytut Architektury Krajobrazu, Zakład Krajobrazu Otwartego i Budowli Inżynierskich Politechniki Krakowskiej.
Krzysztof Radwan, dyrektor Muzeum Lotnictwa Polskiego, podkreśla we wniosku do konserwatora, że wojsko tylko nieznacznie zaadaptowało budynki do swoich potrzeb, a większość ponad 100 - letniego zespołu militarnego pozostała w niezmienionym stanie.
''Natomiast przykład zabudowy mieszkaniowej wchodzącej na sąsiedni teren, kształtowanej wbrew szczegółowym wytycznym przygotowanym z udziałem wojewódzkiego i miejskiego konserwatora zabytków w fazie wydawania decyzji o warunkach zabudowy, fakt porzucenia i popadania w ruinę budynku kancelarii lotniska znajdującej się już po stronie osiedla przy ul. Akacjowej - to symptomy i zwiastuny rychłej dewaloryzacji zespołu w momencie opuszczenia go przez Wojsko Polskie i skierowania do komercyjnego wykorzystania - bez ścisłego określania warunków przyszłej inwestycji'' - napisał Krzysztof Radwan.
Dawny teren lotniska, na którym znajduje się obecnie jednostka wojskowa przy ul. Ułanów, nie jest objęty ścisłą ochroną, ale nadzorem konserwatorskim.
Oznacza to, że wewnątrz obiektów dopuszczono przeróbki, ale zachowana ma być bryła budynków.
Można także dobudowywać inne obiekty.
W przypadku każdej inwestycji potrzebna jest opinia konserwatora.
Radni Dzielnicy III rok temu złożyli wniosek do wojewódzkiego konserwatora zabytków o wpisanie lotniska do rejestru.
- Wojsko wyprowadza swoje jednostki poza miasto.
Obawialiśmy się, że kiedy teren przy ul. Ułanów opustoszeje - zostanie sprzedany deweloperowi i powstaną tam bloki.
Teraz mamy gwarancję, że tak się nie stanie - stwierdza przewodniczący ''trójki'' Dominik Jaśkowiec.
W tym roku okazało się, że teren przy ul. Ułanów nie zostanie w najbliższym czasie opuszczony przez wojsko.
- Były takie plany, ale z nich zrezygnowano.
Niewykluczone, że wkrótce znajdzie się tu więcej żołnierzy, niż jest obecnie - mówi Grzegorz Stawowy, dyrektor krakowskiego oddziału Agencji Mienia Wojskowego.
Wpisanie lotniska do rejestru zabytków nie zablokuje Agencji Mienia Wojskowego sprzedaży planów działki o powierzchni 3,6 ha przy Muzeum Lotnictwa Polskiego, ale znależć nabywcę będzie jeszcze trudniej, ponieważ będzie musiał uwzględnić wytyczne konserwatorskie.
Do tej pory przetargi nie przyniosły rezultatu.
- Teraz skończyła się ważność operatu szacunkowego, który określa wartość działki i będziemy musieli przygotować nowy - informuje Grzegorz Stawowy.
KOMENTARZ DLA ''DZIENNIKA POLSKIEGO'': Krzysztof Wielgus z Instytutu Architektury Krajobrazu Politechniki Krakowskiej: - Tak się złożyło, że wpis do rejestru zabytków uprawomocnił się w przededniu 90. rocznicy odzyskania niepodległości.
To precedensowe wydarzenie, które oznacza, że ten wyjątkowy na skalę europejską zespół architektoniczny nie zostanie zniszczony.
Dla dawnej kancelarii ratunek przyszedł w ostatniej chwili, ponieważ Wojskowa Agencja Mieszkaniowa rozważała jej wyburzenie.
Tekst:
Agnieszka Maj
Foto: Krzysztof Wielgus
Źródło: ''Dziennik Polski'' z dnia 3 listopada
2008 r.