Budowa Muzeum AK zablokowana

 

Sąd uznał zasadność skargi firmy Bosacka Development Partners i odebrał pozwolenia na przebudowę Muzeum Armii Krajowej.

Decyzja może okazać się dramatyczna, bowiem zbliża się zima, a budynek ma już rozebrany dach.

Sytuacja jest dość skomplikowana.

Trwa budowa nowej siedziby Muzeum AK, zakończenie planowane jest na 2010 rok.

Teren budowy jest otoczony ze wszystkich stron działkami należącymi do dużej firmy developerskiej.

W projekcie muzeum znajduje się dojazd najkrótszą drogą od ul. Wita Stwosza do frontu budynku.

Pokrywało się to ze starymi traktami wytyczonymi jeszcze przez Austriaków.

Przypomnijmy, że muzeum ma powstać w budynkach, które były kiedyś częścią Twierdzy Kraków.

Problem w tym, że projektowana trasa przebiega przez teren Bosacka Development Partners.

Ci natomiast chcą udostępnić dojazd do muzeum, ale proponują aby był od północnej strony, czyli tylko na tyły budynku.

Na to nie chcą przystać muzealnicy, uważając, że front i droga muszą być skierowane w stronę miasta, skąd będą przybywać turyści.

Nieoficjalnie mówi się, że developer próbuje w ten sposób wywrzeć naciski na miasto, aby zatwierdziło jego plany inwestycyjne.

Jest to nie do przyjęcia, że na tym terenie znajdują się inne zabytkowe budowle i stare drzewa.

- To jest jakiś absurd i kolejne kłody rzucane pod nogi muzeum.

Planujemy otwarcie w 2010 roku i nie wyobrażam sobie, aby goście musieli do nas podjeżdżać od, za przeproszeniem, od du... budynku - denerwuje się Adam Rąpalski, dyrektor muzeum.

- To nieprawdopodobne jak tak ważna dla naszej wspólnej historii placówka ciągle nie może się przebić, a teraz uderza w nas jeszcze decyzja sądu.

W poniedziałek dojdzie do spotkania obu stron, na którym być może dojdzie do porozumienia.

Muzealnicy liczą na kasację wyroku, albo jakąś sensowną ugodę.

Nie wykluczają też ponownego wystąpienia o zgodę na budowę na tych samych zasadach.

Wszystkim zależy na czasie, bo budynek pozbawiony dachu może nie przetrwać zimy.

Teraz mogą przepaść z takim trudem zebrane pieniądze i unijne dotacje, czyli w sumie 40 mln zł.

- To jakiś skandal, towarzystwa kombatanckie i ostatni żyjący żołnierze są zdruzgotani.

Jak sąd może cofać pozwolenie na budowę w sytuacji, gdy spór jest o pietruszkę.

Wcale nie dotyczy budynku tylko drogi - mówi Kazimierz Barczyk, przewodniczący Rady Muzeum.

Opisy do załączników:
1 - Musimy się spieszyć z budową, żeby nasze muzeum powstało wcześniej niż niemieckie Centrum Wypędzonych - mówi Kazimierz Barczyk

- Musimy się spieszyć z budową, żeby nasze muzeum powstało wcześniej niż niemieckie Centrum Wypędzonych - mówi Kazimierz Barczyk

Tekst: (LEO)
Foto: Anna Kaczmarz
Źródło: ''Dziennik Polski'' z dnia 27 listopada 2009 r.


 

Zobacz Także

blog You tube facebook Twitter

Kontakt


E-mail: fortyck@fortyck.pl

Fortyck.pl