Batalia o Fort św. Benedykta
Miasto ma problem z rozwiązaniem umowy użytkowania Fortu św. Benedykta, zarządzanym od 11 lat przez Stowarzyszenie Kultury Akademickiej "Instytut Sztuki".
Do tego pojawiły się sygnały, że zabytkowy obiekt nie jest odpowiednio zabezpieczony.
Ciężkie działa wytoczyli przedstawiciele społeczności Podgórza, którzy zaalarmowali, że Fort jest otwarty, przebywają w nim bezdomni i w obiekcie wybuchł pożar.
Miasto przeprowadziło więc wizję lokalną w Forcie.
- Wydział Skarbu reaguje na wszelkie sygnały dotyczące funkcjonowania obiektu - mówi Kinga Sadowska z krakowskiego magistratu.
Dodaje, że podczas oględzin Fortu stwierdzono, że jest on ogrodzony metalową siatką bez podmurówki, częściowo poprzerywaną w kilku miejscach, ale w kilku miejscach naprawioną.
"Na terenie obiektu teren był uporządkowany, nie stwierdzono zaśmiecenia.
Budynek jest zabezpieczony przed wejściem osób trzecich.
W strukturze wałów otaczających Fort, na terenie otwartym wewnątrz ogrodzenia, znajduje się pomieszczenie dawnej prochowni.
W tym pomieszczeniu znajdują się ślady przebywania osób trzecich: opakowania po napojach w tym alkoholowych i materac.
Obecnie Stowarzyszenie zostanie zobowiązane do należytego zabezpieczenia terenu stosownie do przepisów kodeksu cywilnego oraz po raz kolejny poproszone o dobrowolne zrzeczenie się prawa użytkowania nieruchomości" - czytamy w informacji z Urzędu Miasta.
Powiadomiono nas również, że "W związku z tym, że użytkownik nie wykorzystuje nieruchomości na cele statutowe miasto dąży do rozwiązania umowy.
Jedną z form rozwiązania umowy użytkowania Fortu św. Benedykta jest jednostronne zrzeczenie się tego prawa - co musi nastąpić w formie notarialnej.
Prezes Stowarzyszenia, mimo ustnych deklaracji, do tej pory nie dopełnił tych formalności.
Stowarzyszenie ''Instytut Sztuki'' warunkowało zrzeczenie się prawa użytkowania od zapłaty przez miasto kwoty poniesionej w związku z pracami poczynionymi przy Forcie św. Benedykta.
Instytut zaproponował, że do rozwiązania umowy mogłoby dojść pod warunkiem zapłaty przez gminę Kraków za przekazanie wszelkich praw do decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu i innych materiałów".
Wydział Skarbu Miasta po uzyskaniu opinii prawnej poinformował "Instytut Sztuki" że, w świetle obowiązujących przepisów gmina nie jest zobowiązana do ponoszenia nakładów na Fort.
Miasto będzie więc nadal prowadzić z "Instytutem Sztuki" rozmowy w sprawie zrzeczenia się prawa użytkowania.
Prezes "Instytutu Sztuki" Jacek Wilczyński, uważa, że oskarżanie o pogrążenie Fortu św. Benedykta w ruinie jest nieprawdą i poważnym oskarżeniem.
Tak samo komentuje informacje, że Stowarzyszenie oczekuje 700 tys. zł jako zwrotu kosztów za zabezpieczenie terenu i jego utrzymanie.
Prezes Wilczyński uważa, że dwa nieprawdziwe oskarżenia godzą w jego osobę oraz dobre imię "Instytutu Sztuki".
Twierdzi, że są bardzo poważne i nigdy nie powinny mieć miejsca, ponieważ zdaniem prezesa Wilczyńskiego są kłamstwem.
Fort św. Benedykta został przekazany "Instytutowi Sztuki" w 2000 r. w użyczenie na 25 lat.
Stowarzyszenie zobowiązało się do ponoszenia nakładów związanych z dokończeniem remontu i adaptacją Fortu na cele kulturalne.
Przedstawiało kolejne projekty adaptacji Fortu na salę koncertową, ale żaden z nich nie został zaakceptowany.
Inwestycja została oprotestowana przez okolicznych mieszkańców oraz różne organizacje i stowarzyszenia.
Powodem sporu była stalowo - szklana kopuła, którą miałby zostać przykryty Fort.
Jako argument podnoszono również to, że tego typu inwestycja spowodowałaby zbyt duży ruch na wzgórzu Lasoty i "zajeżdżanie" zieleni przez parkujące samochody z powodu braku miejsc postojowych.
"Instytut Sztuki" przedstawił pomysł budowy trzypoziomowych garaży we wzgórzu Lasoty z wjazdem od al. Powstańców Śląskich.
To rozwiązanie również zostało oprotestowane.
Tekst:
Piotr Tymczak, (BAN)
Źródło: ''Dziennik Polski'' z dnia 8 lutego
2011 r.