Kontrola zrujnowanego zabytku
Budynki przy ul. Wita Stwosza, wpisane do rejestru zabytków, przetrwały dwie wojny.
Ostatnio zrujnowali je złomiarze, którzy ukradli większość stalowych elementów, w tym także te, które podtrzymują konstrukcję.
Popękały ściany.
W środku śpią bezdomni, a teren zamienił się w śmietnisko.
O sprawie pisaliśmy 28 maja.
Jak podkreślał dr Krzysztof Wielgus, miłośnik fortów i rzeczoznawca ministra kultury, m. in. w zakresie opieki nad zabytkami militarnymi, zespół budynków przy Wita Stwosza, to unikat z bardzo bogatą historią.
Budynki powstawały w latach 1888 - 1905 i były zapleczem aprowizacyjnym Twierdzy Kraków.
Tu np. mieściła się fabryka konserw i dwie piekarnie, które w czasie oblężenia Twierdzy mogły wypiekać ponad 40 tysięcy bochenków chleba na dobę.
Ich wyposażenie projektował Polak, inżynier Jan Guńkiewicz.
Na miejscu był już wojewódzki konserwator zabytków Jan Janczykowski i przeprowadził kontrolę w obecności właściciela terenu: - Najcenniejszy fragment z oryginalną windą z przełomu XIX/XX wieku na szczęście jest zachowany.
Do 27 czerwca właściciel ma zabezpieczyć budynki, tak żeby uniemożliwić przedostawanie się tam osób z zewnątrz.
Złożył także deklarację, że trwają prace nad projektem adaptacji budynków do nowej funkcji i że wkrótce dostarczy ten projekt - mówi Jan Janczykowski.
Stan budynków przy Wita Stwosza oceniał także Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego.
Uznał, że zniszczenia nie są efektem nielegalnej rozbiórki, ale jest to raczej kradzież lub dewastacja.
Ponadto zobowiązał właściciela do usunięcia zagrożeń.
Kondycja budynków wskazywała, że nie wywiązał się on należycie ze swoich obowiązków wynikających z przepisów prawa budowlanego w zakresie utrzymania takich obiektów.
Tekst:
(PP)
Źródło: ''Dziennik Polski'' z dnia 8 czerwca
2011 r.