Mistrzejowice biorą się za forty
Są zrujnowane, mieszkają w nich bezdomni, nikt nie wie, skąd wziąć pieniądze na ich remont.
I z każdym rokiem jest coraz gorzej.
Radni "piętnastki" chcą to zmienić.
- Bierzemy się za trudne tematy, czyli forty - mówi przewodniczący Piotr Serafin.
Na początek chodzi o to, żeby zatrzymać proces degradacji, potem rozpoczną się poszukiwania sponsorów i ewentualnych użytkowników.
Rada Dzielnicy XV przeznaczyła 25 tys. zł. na inwentaryzację drzew oraz wycinkę chaszczy, które wrastają w zabytkowe ściany.
Starczy też na posprzątanie bałaganu.
- W przyszłym roku przeznaczymy na forty kolejne pieniądze - zapowiada szef Mistrzejowic.
Na terenie dzielnicy stoją dwie opuszczone dziewiętnastowieczne budowle militarne: Fort 48 Batowice i Fort 48a Mistrzejowice.
Ten pierwszy, większy, odwiedziła niedawno na zaproszenie Rady Dzielnicy XV komisja złożona z konserwatora zabytków, przedstawicieli ZBK i ZIKiT.
Drugim fortem udało się zainteresować Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej Wrzesień 39, które chciałoby w tym miejscu odgrywać żywe lekcje historii.
Jak ocenia satyryk Adam Grzanka, który jest członkiem grupy rekonstrukcyjnej, takie obiekty dają spore pole manewru.
- Można tu zrobić muzeum, skansen, jest też miejsce dla alternatywy kulturalnej.
Festiwale FAMY nauczyły mnie, że spektakle wcale nie muszą obywać się w teatrze, więc może wystawmy coś w forcie? - mówi Adam Grzanka.
W Nowej Hucie zachowało się sześć fortów.
Dwa z nich mają gospodarzy: w Forcie 49 Krzesławice mieści się Młodzieżowy Dom Kultury (jego adaptacja zdobyła I miejsce w konkursie "Dziennika Polskiego" na największe dokonanie 20 - lecia krakowskich dzielnic pomocniczych), a w Forcie 49 1/4 działa Ognisko TKKF "Przyjaciel Konika".
Tekst:
(PP)
Źródło: ''Dziennik Polski'' z dnia 15 listopada 2011 r.