Widok na forty będzie pod ochroną
Zabytki Twierdzy Kraków, które w większości popadają w ruinę, mają się zamienić w atrakcję turystyczną.
Forty zostaną połączone wspólną trasą, będą odnawiane i ogólnie udostępniane, a w wybranych powstanie muzeum twierdzy.
Ochroną zostaną objęte nie tylko budowle, ale także otaczający je krajobraz warowny.
Tak przyszłość Twierdzy Kraków - największej w Polsce i jednej z największych XIX - wiecznej Europy - widzą jej znawcy, a także planiści, przygotowujący nowe studium zagospodarowania przestrzennego miasta.
Oparli się na programie ochrony zespołu Twierdzy Kraków opracowanym przez specjalistów z Politechniki Krakowskiej.
- Twierdza Zamość, Twierdza Przemyśl czy Twierdza Srebrna Góra przyciągają na każdą imprezę 30 - 50 tysięcy ludzi.
Zainteresowanie fortyfikacjami wyszło poza grupę hobbystów, istnieje już militarna turystyka.
To szansa dla Krakowa - uważa dr Krzysztof Wielgus z Instytutu Architektury Krajobrazu PK, współautor programu ochrony Twierdzy Kraków.
Podkreśla, że chodzi nie tylko o 36 znajdujących się na terenie miasta fortów, lecz w sumie 141 różnych obiektów: szańce, baterie, schrony, mosty, wiadukty.
To także towarzyszące im zespoły zieleni i przedpola.
Planiści, w ślad za opracowaniem naukowców z PK, wskazują obszary ochrony krajobrazu warownego.
Zakładają m. in., że będzie się konserwować i rekonstruować elementy forteczne, odtwarzać zieleń.
Wprowadzają strefy z ograniczeniami dla przyszłych inwestycji.
Część terenów miałaby pozostać niezabudowana.
Na innych określona zostanie ilość kondygnacji, charakter, a nawet barwa budowli.
Chodzi o to, by nowe budynki nie zaburzały widoków z obiektów fortecznych ani też nie przysłaniały ich.
- Jeśli grzbietem wzgórza biegnie droga do fortu, nie powinno się zasłaniać widoku z tej drogi ani na nią.
Ale wprowadzenie stref nie oznacza, że trzeba zachowywać ogromne przedpola - uspokaja dr Wielgus.
Zasięg obszarów ochrony krajobrazu warownego zaprezentowano radnym z komisji planowania Rady Miasta.
Jej przewodniczącego Grzegorza Stawowego zaniepokoiły rozmiary tych stref.
- Bodzów, Kostrze, Podgórki Tynieckie, Skotniki, otoczenie fortu w Bronowicach - tam są zaznaczone duże obszary, gdzie wykluczamy albo ograniczamy zabudowę.
Pakujemy się w poważne odszkodowania - przestrzega radny.
Planiści odpowiadają, że to wersja robocza i zakres stref zostanie poddany dyskusji: może się więc zmienić.
Dr Wielgus podkreśla, że planowane strefy mogą być okazją do ochrony zamierającego krajobrazu przedmieść Krakowa.
- Gigantyczny pierścień zieleni na wzgórzach wokół Krakowa powinien zostać jego wielkimi Plantami - przekonuje.
Dodaje, że Twierdza Kraków to nie tylko budynki, ale także krajobraz.
- Warto zostawić wielką zieloną drogę, która łączy obiekty forteczne - loże widokowe Krakowa - uważa Wielgus.
Co do fortów, planiści zakładają, że odrestaurowane będą służyć turystyce, rekreacji, kulturze czy edukacji.
Obecnie tylko w kilkunastu coś się dzieje.
Do dobrych przykładów należy zaliczyć np. Fort Krzesławice z domem kultury, Fort Grębałów, gdzie urządzono punkt edukacyjny, czy Fort Kleparz z piwnicą win.
Zdjęcia:
Zobacz zdjęcia
Opisy do załączników:
1 - Fort Grębałów - jeden z kilkunastu, w których coś się dzieje.
Urządzony tu został punkt edukacyjny
Tekst: Małgorzata Mrowiec
Foto: Joanna Urbaniec
Źródło: ''Dziennik Polski'' z dnia 17 kwietnia 2013 r.