IX Europejskie Dni Dziedzictwa
Prawdziwie dzielnego żołnierza austriackiej
c.k armii nic nie jest w stanie oderwać
od śniadania.
Mogli się o tym przekonać krakowianie, którzy
w niedzielę o godz. 9 rano stawili się w
Forcie 49 na Wzgórzach Krzesławickich, by
zobaczyć jak wyglądał dzień żołnierzy służących
w Twierdzy Kraków.
Zaczęło się wszystko od sygnału trąbki,
który był znakiem do pobudki.
Zaraz potem z budynku fortecznego wyszło
kilku żołnierzy w mundurach z epoki cesarza
Franciszka Józefa.
Po złożeniu dowódcy meldunku, że nic ważnego
się nie dzieje, padła komenda w prawo zwrot...
i wtedy okazało się, dlaczego upadła monarchia
austro - węgierska.
Nie wszyscy żołnierze bowiem odróżniali
prawą i lewą stronę...
Po tym incydencie skwitowanym śmiechem widzów,
garnizon forteczny udał się na śniadanie.
Na oczach głodnej publiczności, żołnierze
zajadali się czarnym chlebem z marmoladą
i popijali czarną zbożową kawę.
Wtem rozległy się wystrzały, nic jednak
nie było w stanie oderwać żołnierzy od dużej
michy pełnej kromek czarnego chleba.
Ze spokojem dojadali kromki, by zerwać się
dopiero na sygnał bojowy.
By dać odpór nacierającym Rosjanom - bo
to właśnie ich artyleria zaatakowała Fort
- wyciągnięto działko - w pokojowych czasach
służące jako wiwatówka - i przystąpiono
do działania.
Trzy przerażliwe wystrzały zmieszały zarówno
Rosjan jak i publiczność, która musiała
chronić uszy przed okropnym hukiem.
Niedzielny poranek w Forcie Krzesławice
- była to jedna z imprez IX Europejskich
Dni Dziedzictwa.
W rolę żołnierzy austriackich wcielili się
członkowie c.k regimentu artylerii fortecznej
pod dowództwem majora Przemysława Jaskółowskiego.
Jako komendant Twierdzy wystąpił Franciszek
Dziadoń, na co dzień dyrektor MDK Fort 49
Krzesławice, który mieści się w zabudowaniach
fortecznych.
Tekst: (WT)
Źródło: ''Dziennik Polski'' z dnia 1 pażdziernika
2001 r.