Oferta dla Inwestorów
14 fortów Twierdzy
Kraków czeka na inwestorów.
Można tam urządzić hotele, kawiarnie, sklepy
- albo przygotować trasę dla zwiedzających,
wysprzątawszy tylko fort i odgrodziwszy
niebezpieczne miejsca.
W Oddziale Ochrony Zabytków w Wydziale Architektury,
Geodezji i Budownictwa Urzędu Miasta Krakowa
przygotowano właśnie materiały konserwatorskie
do oferty miasta - fortów do adaptacji.
Opracowanie, ze zdjęciami, planami fortów
i mapkami, ukaże się drukiem w tym półroczu.
Miasto chce zagospodarować te obiekty, bo
stoją puste, niszczeją, są dewastowane,
wydaje się pieniądze na dozorowanie kilku
z nich.
Twierdza Kraków to dzisiaj 36 zachowanych
fortów.
- Dotąd miasto dysponowało tylko niektórymi
fortami i gdy zgłaszał się inwestor, przygotowywało
się wytyczne konserwatorskie do danego obiektu.
Od ubiegłego roku prezydent, jako starosta
powiatu, stał się zarządcą kolejnej części
fortów - tych, które są własnością skarbu
państwa, a po reformie administracyjnej
przekazane zostały w zarząd miasta.
Zdecydowano fortami zająć się kompleksowo
- mówi autor opracowania konserwatorskiego,
Jan Janczykowski, inspektor w Oddziale Ochrony
Zabytków.
- W ofercie jest 14 fortów, o powierzchniach
od ok. 300 do 3,6 tys. m kw.
Połowy z nich miasto jest właścicielem:
ruin Fortu Sudół , Fortu Batowice, Mistrzejowice,
Lasówka, Prokocim, Borek i Skotniki.
7 pozostałych fortów jest własnością skarbu
państwa, miasto jest ich zarządcą.
Są to: Mydlniki, Tonie, Dłubnia, Mogiła,
Kosocice, Rajsko i Krępak.
W ofercie nie mogły się znależć 2 forty,
których właścicielem jest miasto: Kościuszko
i Łapianka.
Były dzierżawione (Radiu RMF i wytwórni
win), miasto wypowiedziało jednak umowy,
sprawy są w sądzie.
Forty są oddawane w dzierżawę, w użytkowanie
- Miasto nie sprzedaje ich, bo chce zachować
możliwość ingerowania, jeśli w forcie szłoby
coś nie tak - wyjaśnia Janczykowski.
Część krakowskich fortów jest zagospodarowana
- np. w Forcie Kleparz są piwnice win importowanych,
w Olszanicy - hotelik, w szańcu wystawiono
dom mieszkalny (w fosie są nawet ryby).
Inwestorzy mogą w fortach urządzić muzea,
galerie, kluby, sale widowiskowe.
- Mieszkało tam po wieluset żołnierzy -
można adaptować obiekty na hotele, schroniska
młodzieżowe.
Większość fortów położonych jest na wzgórzach,
turystów może przyciągnąć rozległy widok
na Kraków i okolice - podaje Jan Janczykowski.
- Jest też możliwość zrobienia dużego sklepu
- np. w Forcie Batowice, o powierzchni 1,8
tys. m kw. Fort Prokocim z 2,4 tys. m kw.
też mógłby przyjąć funkcje handlowe, ale
chyba nie wytrzymałby konkurencji pobliskiego
marketu HIT... - dodaje.
W jedynym położonym nad rzeką Forcie Lasówka
można urządzić np. jachtklub.
Fort można też wynająć, by - po remoncie
- zamieszkać w nim.
W Anglii we wnętrzach jednego z fortów funkcjonowało
do niedawna... akwarium, a w Niemczech,
w Ingolstadt, do twierdzy wprowadzono urzędy.
- Najprościej - mówi Jan Janczykowski -
poradził sobie z fortem pewien inwestor
w Świnoujściu: posprzątał go, wyciął krzaki,
określił trasę turystyczną, oznakował, ustawił
kilka tablic przedstawiających, jak niegdyś
wyglądał fort - i puszczono turystów za
biletami wstępu.
Nie ma prądu, świeczki ustawia się na podłodze,
by oświetlały wnętrze.
Inwestor odgrodził niebezpieczne miejsca,
postawił budkę wartownika, zarazem biletera.
Wydał niewielkie pieniądze, a ma z tego
dochód.
Z kwot za bilety może utrzymać obiekt, w
przyszłości zamierza otworzyć tam hotel.
W Krakowie do takiego zagospodarowania nadawałyby
się np. forty: Tonie, Rajsko, Dłubnia czy
Borek - z labiryntem podziemnych przejść.
Czy inwestor może urządzić, co zechce, nawet
agencję towarzyską?
- Funkcja umieszczona w fortach nie powinna
bulwersować opinii publicznej - mówi Jan
Janczykowski.
Istnieje zalecenie, by fort - zabytek, atrakcja
turystyczna - był w miarę możliwości dostępny
do oglądania przynajmniej z zewnątrz.
W większości fortów trzeba uporać się z
wilgocią: izolacje mają po sto lat, drzewa
rosnące na wałach ziemi, którymi przykryta
jest część budynków, wrastały w kanały wentylacyjne
i niszczyły stropy, zwykle niedrożne są
kanały odprowadzania wody opadowej.
Trzeba dokonać przeglądu instalacji.
- Warto odszukać studnię, jaką miał prawie
każdy fort, oczyścić ją i sprawdzić jakość
wody - może się obyć bez podłączania do
sieci wodociągowej - podpowiada Jan Janczykowski.
Im bardziej obiekt zniszczony, tym mniejsze
są wymagania konserwatorskie - np. ruiny
Fortu Sudół można całkowicie przebudować,
stawiając nowoczesny obiekt.
Wolno też wybudować coś obok, na tej samej
działce.
Do niektórych obiektów można wprowadzić
choćby zakład produkcyjny - ale bez ingerencji
w formę zewnętrzną fortu.
Materiały o fortach ukażą się w II tomie
2 serii ''Atlasu Twierdzy Kraków'', wydawanego
przez Oddział Ochrony Zabytków.
Będzie on wręczany inwestorom, oferta ma
zostać rozesłana poza Kraków i umieszczona
w Internecie.
Tekst: (MM)
Źródło: ''Dziennik Polski'' z dnia 4 marca
2002 r.