Kolejna runda we wrześniu
Opisywany
już kilkakrotnie na naszych łamach protest
przeciwko projektowi miejscowego planu zagospodarowania
przestrzennego Bodzów - Kostrze trwa.
Pod pismem protestacyjnym podpisało się
ponad czterysta osób.
Opracowany przez Biuro Planowania Przestrzennego
plan przewiduje na 90 procentach objętego
nim obszaru - Bodzów, Kostrze, Pychowice,
Skotniki - tereny zielone (m. in. parki
i ogród botaniczny), a także pola golfowe
i korty tenisowe wraz z infrastrukturą.
Takie przeznaczenie terenu budzi gorący
sprzeciw mieszkańców, w większości będących
od pokoleń właścicielami gruntów.
Liczyli oni bowiem na możliwość przekształcenia
swoich działek ze statusu rolnego na budowlany.
Tymczasem w planie pod budownictwo przewidziano
zaledwie 10 proc. rozpatrywanego obszaru.
Toteż mieszkańcy powołali komitet protestacyjny
i rozpoczęli zbieranie podpisów pod pismem
skierowanym do prezydenta miasta Jacka Majchrowskiego.
Swoje podpisy pod protestem złożyło ponad
czterysta osób.
Inną formą walki z planem było składanie
w miejskim Biurze Planowania Przestrzennego
wniosków o jego zmianę.
- Wniosków były setki, ogromne ilości, w
pewnym momencie sami przestaliśmy nad tym
panować.
Wszystkie zawierały postulat przekształcenia
działek z rolnych na budowlane - mówi przewodniczący
komitetu protestacyjnego (Rady Mieszkańców)
Józef Krok.
Protest poparła także Rada Dzielnicy VIII.
Dzielnicowa komisja planowania przestrzennego
przygotowała projekt uchwały negatywnie
opiniujący plan.
W ośmiu punktach radni sformułowali krytyczne
uwagi.
Zarzucali m. in. rażące naruszenie proporcji
między terenami przeznaczonymi pod zieleń
i pod zabudowę mieszkaniową, zaplanowanie
parków i terenów zielonych na prywatnych
gruntach, brak planu finansowego zabezpieczającego
środki na wykup tych terenów oraz pozbawienie
dużej liczby mieszkańców możliwości wzięcia
udziału w publicznej dyskusji nad planem.
Ważny był zdecydowany i jednomyślny protest
społeczności Bodzowa, Kostrza, Pychowic
i Skotnik.
Podczas ubiegłotygodniowego głosowania rada
ogromną większością głosów przyjęła uchwałę
(jedna osoba wstrzymała się od głosu, nikt
nie był za).
Głos w sprawie planu zabrali także krakowscy
ekolodzy.
Ich zdaniem przeciwnikiem projektu jest
tylko część mieszkańców, a mianowicie ci,
którzy mają w tym interes finansowy.
- Do Towarzystwa na rzecz Ochrony Przyrody
zgłaszają się mieszkańcy proszący o obronę
planu, który - chociaż nie jest optymalny
- stanowi jedyną szansę na ochronę tego
wartościowego przyrodniczo, krajobrazowo
i kulturowo terenu - mówi Mariusz Waszkiewicz,
prezes TnrOP.
Według niego Kostrze i Bodzów to tereny
wyjątkowo cenne przyrodniczo.
Występują tam gatunki roślin rzadkich, chronionych
prawem krajowym i unijnym: kosaciec syberyjski,
pełnik europejski, gożdzik pyszny, goryczka
wąskolistna, groszek błotny, storczyk krwisty,
turzyca duvala, kruszczyk błotny.
Spotkać można także chronione zwierzęta,
np. ptaki - derkacza i dzierzbę gąsiorka
(oba są zagrożone wyginięciem w skali europejskiej).
Pojawiają się też wyjątkowo cenne motyle
- modraszki.
Z tych względów Instytut Nauk o Środowisku
Uniwersytetu Jagiellońskiego zgłosił łąki
w Kostrzu do systemu Natura 2000.
Towarzystwo na rzecz Ochrony Przyrody opracowało
uwagi do projektu planu.
Są one popierane przez przyrodników, organizacje
ekologiczne i zwolenników ochrony Kostrza
i Bodzowa.
Tymczasem mieszkańcy skupieni w komitecie
protestacyjnym nie zamierzają się poddawać.
- Będziemy rozsyłać protest do wszystkich:
do prezydenta miasta, wojewody, myślimy
też o napisaniu listu do Zbigniewa Ziobry
i Jana Rokity - zapowiada Halina Kossowska,
sekretarz Rady Mieszkańców.
W ciągu najbliższych 21 dni uwagi zgłoszone
do planu rozpatrzy prezydent.
Następnie trafi on pod obrady Rady Miasta
Krakowa.
Ma to nastąpić pod koniec września.
Tekst:
(PS)
Źródło: ''Dziennik Polski'' z dnia 24 czerwca
2007 r.