Kraków utraci wzgórze św. Bronisławy?

 

Władze Krakowa po raz drugi próbują ratować planem zagospodarowania najcenniejszy teren miasta - Wzgórze św. Bronisławy z kopcem Kościuszki - przed zabudową.

Pierwszy raz się nie udało.

Plan, który powstał w 2005 r., unieważnił Wojewódzki Sąd Administracyjny.

Chodziło o sformułowanie "zieleni otwartej", które nie spodobało się prawnikom.

Ich zdaniem daje to pole do zbyt szerokiej interpretacji: umożliwia zagospodarowanie tych samych terenów na cele rolnicze, jak i na parki.

W nowym projekcie zwrot ten został wykreślony.

Obrońcy krajobrazu obawiają się jednak, że prawnicy znajdą inny sposób, aby zakwestionować zapisy planu.

- Na terenie wzgórza św. Bronisławy działki wykupili najbogatsi ludzie w Krakowie.

Stać ich na wynajęcie prawników, którzy znajdą niedociągnięcia i znów plan może zostać zaskarżony - obawia się Mikołaj Kornecki z Obywatelskiego Komitetu Ratowania Krakowa.

Przez ponad 100 lat wzgórze św. Bronisławy udało się uchronić przed zabudową.

Jednak w ostatnich latach znacznie zwiększyła się presja inwestorów.

Brak planu zagospodarowania umożliwia zabudowę na podstawie decyzji o warunkach zabudowy.

- Sporządzanie planu ma na celu podtrzymanie 100 - letniej tradycji - mówi Maria Kaczorowska, autorka planu.

Na całym terenie planu inwestorzy złożyli wnioski o zabudowę co najmniej kilkunastu działek.

Jeśli radni nie zdążą uchwalić planu w ciągu najbliższych miesięcy, na uratowanie tych terenów będzie za późno.

Nowy plan obejmuje nie tylko wzgórze św. Bronisławy, ale także willowy Salwator.

Znajduje się tu 15 obiektów wpisanych do rejestru zabytków: głównie forty, ale także kościół Najświętszego Salwatora.

- Obszar objęty planem zasługuje na to, aby jego zagospodarowanie nie było dziełem przypadku - mówiła Magdalena Jaśkiewicz, dyrektor Biura Planowania Przestrzennego Urzędu Miasta.

Plan obejmuje także działki przy ścieżce spacerowej z kopca Kościuszki w stronę kopca Piłsudskiego (władze miasta chcą tam urządzić teren zielony, a w nim np. park linowy).

Część działek znajduje się już w rękach gminy, reszta ma zostać, jak najszybciej, wykupiona.

- To konieczne, bo już teraz zaczynają wyrastać tam domy - mówi Mikołaj Kornecki.

Przestrzega wszystkich, którzy chcą tam budować.

- Wzgórze św. Bronisławy ma charakter osuwiskowy.

Domy mogą po pewnym czasie zjechać, tak jak stało się to w Lanckoronie - dodaje Mikołaj Kornecki.

Utworzenie parku na wzgórzu św. Bronisławy nie podoba się mieszkańcom, którzy chcieliby korzystać z działek odziedziczonych po dziadkach.

Uważają, że gmina zabiera im ich własność i powinna najpierw wykupić tereny, na których chce urządzić park.

- Dlaczego o losie tych terenów mają decydować osoby, które tu nie mieszkają, a nie właściciele działek?! - denerwował się jeden z mieszkańców podczas publicznej dyskusji, która odbyła się wczoraj w magistracie.

Nie wszyscy ujawnili swoje zastrzeżenia do planu.

- Grupa najbogatszych właścicieli działek nie składa zazwyczaj żadnych uwag do planu, tak jak mogą to zrobić wszyscy mieszkańcy.

Potem jednak robią wszystko, aby go zaskarżyć, dla nich najkorzystniejsze jest, kiedy plan nie obowiązuje - mówi Mikołaj Kornecki.

Uwagi do planu zagospodarowania mieszkańcy Krakowa mogą składać do 8 sierpnia.

Tekst: (AM)
Źródło: ''Dziennik Polski'' z dnia 29 czerwca 2010 r.

Zobacz Także

blog You tube facebook Twitter

Kontakt


E-mail: fortyck@fortyck.pl

Fortyck.pl