Artyleryjski moździerz powstanie w Krakowie
Sześć i pół tony wagi, długość lufy ponad dwa metry, sześciu ludzi obsługi - tak w skrócie opisać można austro - węgierski moździerz Wz. 1898 kalibru 24 cm produkowany w zakładach Skody.
Jego replikę chce zbudować Przemysław Jaskółowski, dowódca krakowskiego Tradycyjnego Oddziału C. i K. Regimentu Artylerii Fortecznej Nr 2.
- Jakiś czas temu ukończyliśmy replikę 8 - cm armaty polowej Wz. 1905/08, którą z powodzeniem wykorzystujemy podczas bitewnych inscenizacji.
Teraz postanowiliśmy zbudować coś większego i okazalszego.
Nasze myśli kierowały się ku moździerzowi 30,5 cm Wz. 1916, jednak mając na uwadze jego ciężar i generalnie skomplikowaną budowę ostateczne zdecydowaliśmy się na jego poprzednika - 24 - cm moździerz Wz. 1898 - działo lekkie i łatwe w obsłudze - wyjaśnia Jaskółowski.
Moździerz, którego plany techniczne są już w posiadaniu szefa Oddziału, powstanie w skali 1:1 i zostanie zbudowany z elementów polimerowych i stalowych.
- Będziemy chcieli zmniejszyć jego oryginalną 6,5 - tonową wagę, bo to trochę zbyt dużo jak na nasze możliwości transportowe - wyjaśnia Jaskółowski.
No właśnie, transport - prócz moździerza krakowscy pasjonaci będą chcieli także zbudować ciągnik artyleryjski do niego.
Będzie wzorowany na ciągniku skody, jaki w 1908 r. zastosowano w armii austro - węgierskiej do przewożenia dział.
Plan przewiduje, by do jego stworzenia wykorzystać istniejące elementy jakiegoś pojazdu (np. podstawę traktora), co pozwoli na zmniejszenie kosztów przedsięwzięcia.
Oczywiście moździerz będzie jedynie atrapą - nie będzie miał cech broni bojowej, choć będzie wyglądał jak prawdziwy, a przy "strzelaniu" będzie dawał dużo huku i dymu.
Koszt całości Przemysław Jaskółowski ocenia dziś na kilkadziesiąt tysięcy złotych.
- To rzeczywiście duże przedsięwzięcie, będziemy więc poszukiwać sponsorów i możliwości dofinansowana na zewnątrz - dodaje.
Wstępny plan przewiduje, że budowa replik zajmie oddziałowi około trzech lat.
W ubiegłym roku Przemysław Jaskółowski wykonał replikę 80 - milimetrowej armaty Wz. 1905/08.
- To jedyna taka kopia w Europie.
Austro - węgierska armia używała jej jako armaty polowej, ale też fortecznej, na specjalnie przygotowanych łożach kazamatowych - wyjaśnia.
Armata zbudowana została z metalu, drewna i kompozytu.
Daje się szybko rozłożyć na części i zapakować do samochodu.
Jako inżynier materiałowy po AGH i specjalista od austro - węgierskiej artylerii Jaskółowski własnoręcznie odtworzył i narysował jej plany techniczne.
Tradycyjny Oddział C. i K. Regimentu Artylerii Fortecznej Nr 2 powstał w Krakowie w 1996 r.
Pielęgnuje tradycje artyleryjskiego pułku stacjonującego niegdyś w Twierdzy Kraków.
Przemysław Jaskółowski wymyślił i zorganizował w Krakowie trzy edycje Europejskich Spotkań Historycznych Oddziałów Wojskowych.
Jego regiment bierze udział w inscenizacjach bitew i spotkaniach oddziałów historycznych w kraju i za granicą.
Opisy do załączników:
1 - Budowa moździerza i ciągnika do niego zajmie około trzech lat
Tekst:
(PS)
Zdjęcie: ze zbiorów Przemysława Jaskółowskiego
Źródło: ''Dziennik Polski'' z dnia 30 grudnia
2010 r.