Cały kopiec dla turystów
Zakończyło się podstawowe ratowanie kopca Kościuszki, uszkodzonego podczas wiosennych ulew i powodzi.
Na wykonaniu remontów ścieżek i podstawowego odwodnienia nie może się tu jednak skończyć.
Potrzebne są dalsze prace.
Za 260 tys. zł, które przekazał Społeczny Komitet Odnowy Zabytków Krakowa, wykonane zostały prace zabezpieczające kopiec po zeszłorocznej powodzi.
Ratowano alejki z kostki, biegnące po południowej stronie kopca.
Po powodziach były spękane, poobrywały się, straciły właściwy kąt nachylenia i woda zamiast do odwodnienia spływała na skarpę, powodując nadmierną wilgotność skarp.
Z 750 m całości ścieżek naprawianych było 250 metrów.
Zrobione też zostało odwodnienie spod ścieżek.
Poza tym zajęto się przełożeniem kostki na platformie widokowej i poprawieniem spękanej balustrady.
Platforma przechyla się lekko w stronę miasta - w dalszym etapie remontowania kopca należałoby ją wypoziomować.
Od czasu powodzi kopiec zwiedzało się w ograniczonym zakresie, zniszczone fragmenty były odgrodzone.
Teraz cały jest dostępny dla turystów.
- Przeprowadzone prace zabezpieczające to bardziej prace kosmetyczne, pozwalające na puszczenie ruchu turystycznego ze wszystkich stron - podkreśla Leszek Cierpiałowski, dyrektor biura Komitetu Kopca Kościuszki.
- Nie ma odwodnienia kopca z jego wnętrza, brakuje odwodnienia podstawy kopca i zabezpieczenia muru oporowego.
Na murze obserwujemy rysę, która się powiększa przy długotrwałych opadach.
Jak tłumaczy, mur trzymający podstawę kopca działa jak wanienka, woda zza niego za wolno odpływa.
- Będziemy się starać o pieniądze na badania, które dadzą odpowiedź, jak zapobiec katastrofie.
Zakres badań pomoże nam określić Państwowy Instytut Geologiczny - mówi Leszek Cierpiałowski.
Przypomina, że wielki remont kopca sprzed blisko 10 lat był ograniczony do strony północnej, bo uznano, że południową (która łatwo się osuszy) wystarczy wzmocnić siatkami.
Po stronie północnej są wpuszczone w skarpę specjalne kosze z przesiąkliwym kruszywem, które umacniają zbocze, a woda z nich szybko odpływa.
Takie same powinny się pojawić i po drugiej stronie.
- Gdy będziemy mieć wyniki badań, powstanie projekt potrzebnego remontu - kwituje Leszek Cierpiałowski.
Wchodzący na kopiec kupują teraz bilet za 10 (normalny) lub 8 zł (dla uczniów, studentów i emerytów).
To bilet zintegrowany, pozwalający także na obejrzenie pięciu tutejszych wystaw.
Tekst:
(MM)
Zdjęcie: Anna Kaczmarz
Źródło: ''Dziennik Polski'' z dnia 25 maja
2011 r.