Będą ratować Kopiec Kościuszki
Kopiec Kościuszki jest w nienajlepszej kondycji i trzeba go ratować.
Podstawa kopca otoczona murem oporowym jest nasiąknięta wodą i istnieje obawa, że w końcu pod naporem mokrych, wielotonowych mas ziemi, ten mur się rozpadnie, a kopiec się rozpłynie.
- Mur ma już widoczne pęknięcia i widać, że jest wilgotny.
Sytuację kopca najprościej można porównać do wielkanocnej babki zanurzonej w misce z wodą - opisuje Mieczysław Rokosz, prezes Komitetu Kopca Kościuszki w Krakowie.
Zabytek jest na bieżąco kontrolowany przez geologów.
To jednak nie wystarcza.
Wiadomo, że ziemia cały czas pracuje, kopiec obniża się i rozszerza "na boki", a z każdym deszczem nasiąka wodą jeszcze bardziej.
W dodatku nie działa już system odwodnienia.
W najgorszym stanie są południowe stoki kopca - te same, które zdaniem fachowców w 2000 r. były najbardziej stabilne: - Teraz one dają o sobie najbardziej znać - mówi Mieczysław Rokosz.
Z tych powodów Komitet Kopca Kościuszki w Krakowie, który społecznie opiekuje się zabytkiem, zaczął rozglądać się za jakąś formą pomocy.
Okazało się, że pieniądze na ten cel można zdobyć w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Wczoraj do Krakowa przyjechali jego przedstawiciele i ustalono pierwsze kroki ratunkowe.
Na początek potrzebne jest wykonanie dokładnych badań bryły i podstawy kopca oraz opracowanie projektu inżynierskiego trwałego zabezpieczenia, tak żeby z każdą ulewą nie groziła mu katastrofa budowlana.
Jest wstępny harmonogram prac.
Najpierw zespół fachowców określi zakres działań i oszacuje ich koszty.
Jak informuje Mieczysław Rokosz, pierwsze takie szacunki zrobione przez rzeczoznawców w 2000 r., czyli po ujawnieniu się symptomów zniszczenia, mówiły o aż 4 milionach; teraz opinia jest taka, że prace powinny się zamknąć w 2 mln zł.
Temat Kopca Kościuszki zdominował wczorajsze spotkanie, ale była też mowa o pobliskim osuwisku, którego uaktywnienie stało się przyczyną pękania domów i ogrodzeń przy ulicy Sawickiego (Wola Justowska).
Ono też wymaga szczegółowej ekspertyzy.
Badacze przeanalizują czy oba osuwiska nie są ze sobą powiązane.
W obu przypadkach (kopiec jest własnością Skarbu Państwa, a teren z osuwiskiem na Woli Justowskiej - Skarbu Miasta) to gmina Kraków będzie musiała złożyć wnioski do NFOŚiGW, żeby zdobyć finansowanie.
Zespół fachowców, który zajmie się zakresem działań, chce powołać wojewoda małopolski.
- To będą pierwsze dla Krakowa tak szczegółowe badania osuwisk i być może będą wskazówką jak radzić sobie z tym problemem w innych częściach miasta - mówi Szczęsny Filipiak, przewodniczący Rady Dzielnicy VII Zwierzyniec.
- Po tej dyskusji jestem pełen nadziei, że kopiec będzie uratowany.
To ważne, bo jest on nie tylko zabytkiem objętym ochroną prawną, ale także narodową pamiątką, symbolem niepodległości i pięknym miejscem - komentuje prezes Rokosz.
Tekst:
(PP)
Źródło: ''Dziennik Polski'' z dnia 5 lipca
2011 r.