Wielkie porządki w obozie Płaszów
W ciągu kilku najbliższych tygodni rozpocznie się gruntowne porządkowanie terenu byłego niemieckiego nazistowskiego obozu KL Płaszów.
Miasto szuka właśnie wykonawcy zaplanowanych robót.
- Założyliśmy, że firma, która wygra przetarg, będzie miała za zadanie wykoszenie traw, wykarczowanie samosiejek, uporządkowanie i oczyszczenie terenu, zabezpieczenie obszaru byłego obozu ogrodzeniem tymczasowym od strony kilku posesji prywatnych na długości około 112 metrów - informuje Michał Pyclik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu.
Na tym jednak nie koniec.
Na główne trasy komunikacyjne dawnego obozu, którymi chodzą obecnie turyści, ma zostać wysypany kamienny żwirek.
Zaplanowano również wykonanie pięciu nowych tablic informacyjnych.
- Ostateczna lokalizacja, forma i treść napisów zostanie ustalona odrębnie, po wyłonieniu wykonawcy.
Fundusze na wszystkie wymienione prace pochodzą z otrzymanej dotacji z Narodowego Funduszu Rewaloryzacji Zabytków Krakowa, która na 2012 r. wynosi ponad 425 tys. zł.
Roboty powinny się zacząć na przełomie sierpnia i września i potrwają do końca listopada 2012 r. - dodaje Pyclik.
Wielu krakowian uważa jednak, że są to tylko prowizoryczne działania.
Już pięć lat temu Urząd Miasta Krakowa rozstrzygnął bowiem konkurs architektoniczny na zagospodarowanie obozu.
Wybrany został projekt autorstwa grupy Proxima, w której zasiadał m. in. ceniony architekt Borys Czarakcziew.
Ogłoszenie wyników wiosną 2007 roku wywołało spore kontrowersje.
Byli więźniowie obozu, przedstawiciele gminy żydowskiej, a także inni architekci zaprotestowali.
Domagali się unieważnienia konkursu.
Ich zdaniem projekt zakładał zbyt agresywną ingerencję w strukturę terenu wielkiego cmentarzyska: wyniesiony nad powierzchnię multimedialny pomost oraz ponad sto nisz świetlnych na placu apelowym.
Laureaci zapewniali jednak, że przyświecała im idea zachowania w maksymalnym stopniu zastanego stanu przestrzeni Obozu Płaszów.
Sąd konkursowy odrzucił więc protest.
Uznał, że zwycięska koncepcja jest zgodna z regulaminem i nie profanuje obozu.
Architekci postanowili jednak wziąć część zastrzeżeń pod uwagę i zrezygnowali z pomysłu nisz świetlnych na placu apelowym.
Zaproponowali zaś, aby w tym miejscu postawiona została tablica upamiętniająca pochowane i zamordowane tu osoby.
Wojewódzka Rada Ochrony Zabytków sugerowała natomiast, by włączyć do projektu także Szary Dom.
Jedyny oryginalny budynek na terenie ścisłego obozu.
Do dziś jednak żadna z tych rzeczy nie została zrealizowana.
- Oczywiście, chcielibyśmy, aby prace były wykonane na szerszą skalę, ale wybranego projektu w pełni nie można teraz zrealizować, gdyż problemem są np. kwestie własnościowe.
Wiele dokumentów czy decyzji administracyjnych trzeba aktualizować, bo po prostu utraciły ważność - tłumaczą urzędnicy miejscy.
Pracownicy ZIKiT postanowili więc na razie wykonać jedynie - bazując na zwycięzkim projekcie - prace, które nie wymagają pozwoleń, tak aby cała przestrzeń została uporządkowana i "odrestaurowana".
Zapewniają jednak, że będą chcieli zrealizować w końcu wybrany projekt i jego założenia.
- Obecnie miejscem pamięci jest cały teren byłego Obozu Płaszów wraz z budynkiem, tzw. "Szarym Domem".
Teren jest wpisany do rejestru zabytków i podlega ścisłej ochronie konserwatorskiej.
Docelowo wszystkie autentyczne zachowane elementy mają zostać wyeksponowane w terenie - dodaje Michał Pyclik.
Paweł Kubisztal z portalu podgorze.pl uważa, że rozpoczęcie jakichkolwiek prac będzie i tak powodem do radości.
- Obecnie ludzie przechodzą przez teren obozu i w wielu przypadkach nawet nie zdają sobie sprawy, w jakim miejscu są.
Uczytelnienie tego rejonu, ustawienie wyraźnych tablic i posprzątanie okolicy na pewno jest godne pochwały.
A to, że projekt nie będzie zrealizowany w pełni, to może nawet dobrze, bo budził wiele zastrzeżeń - uważa Kubisztal.
HISTORIA OBOZU: Obóz pracy w Płaszowie powstał jesienią 1942.
Latem 1943 roku Płaszów stał się podobozem obozu koncentracyjnego w Majdanku, a w kwietniu 1944 - samodzielnym obozem koncentracyjnym.
Różne źródła podają, że przez Płaszów przewinęło się od 50 do 150 tysięcy ludzi.
W obozie dokonywano również masowych egzekucji na więźniach Płaszowa, na więźniach politycznych Gestapo, ale też na ludności cywilnej miasta.
W masowych grobach pochowanych zostało od 8 do 12 tysięcy ciał.
18 stycznia 1945 roku obóz zajęła Armia Czerwona.
Opisy do załączników:
1 - Teren dawnego obozu nie przypomina miejsca pamięci
Tekst:
Arkadiusz Maciejowski
Zdjęcie: Anna Kaczmarz
Źródło: ''Dziennik Polski'' z dnia 17 lipca
2012 r.