Kopiec Krakusa: wykop, który budzi wątpliwości
Około 20 - osobowa komisja, zwołana w trybie nadzwyczajnym, sprawdzała wczoraj, czy rozkopanemu zabytkowi na pewno nic nie grozi.
Szerokie grono specjalistów zebrało się wczoraj u stóp kopca Krakusa w Podgórzu.
Pojawili się tu w związku z kontrowersjami, jakie wywołał rozmiar wykopu archeologicznego, który wykonano przy okazji remontu kopca.
Wiadomości o przeszłości ponadtysiącletniego zabytku szukają w nim archeolodzy z UJ.
- Kontestujemy zakres tych badań - mówi Emil Zaitz z Muzeum Archeologicznego w Krakowie, członek Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa, jeden z tych, których opinia spowodowała alarm w sprawie zabytku.
- Wykop ma szerokość 6 metrów, a do rozpoznania nawarstwień u podstawy kopca wystarczyłby o połowę węższy - uważa.
Remont na kopcu dotyczy pięciu rynien, jakie powstały w miejscu ścieżek wydeptywanych przez osoby, które tu chodzą na dziko, a nie serpentyną na szczyt.
Woda jeszcze wypłukiwała i powiększała te wgłębienia.
Archeolodzy pojawili się, bo w ramach naprawy zabytku zostanie tu umieszczona geowłóknina.
- Tam gdzie powstały rynny, trzeba wymienić warstwę ziemi, zabezpieczyć geowłókniną i przykryć ziemią i darnią.
Ponieważ geowłóknina ma przetrwać setki lat, postanowiono przed jej założeniem w jednym wykopie kontrolnym dostać się do oryginalnych warstw kopca u podstawy - mówi Maciej Wilamowski, dyrektor biura SKOZK.
Komitet przekazał pieniądze na remont (ok. 240 tys. zł).
Zgłaszający uwagi do wykopu uważają, że jego zakres, jak też sposób wykonania (jego ściany powinny być - a nie są - prowadzone uskokami, bo pionowa ściana ziemi może się oberwać) mogą zagrażać zabytkowi.
Kopiec Kraka został w latach 30. XX w. przekopany w ramach badań, podczas których miano nadzieję odkryć grób legendarnego księcia Krakusa.
Z oryginału zostało niewiele, część u podstawy.
- Są to już szczątki kopca i każdy metr przekopany to o metr za dużo - komentuje Emil Zaitz.
Komisja skonstatowała wczoraj, że rozmiar prac budzi zastrzeżenia, jednak toczą się one zgodnie z wytycznymi konserwatorskimi.
Prowadzący badania archeolog Dariusz Niemiec zapewnił, że nie dzieje się nic złego.
Prace będą kontynuowane.
Opisy do załączników:
1 - Nadzwyczajna komisja konserwatorska przy kopcu Krakusa
Tekst:
Małgorzata Mrowiec
Zdjęcie: Anna Kaczmarz
Źródło: ''Dziennik Polski'' z dnia 10 pażdziernika
2013 r.