Westchnienie do Boga
- Mój ojciec pamiętał tę kapliczkę,
stała przy drodze - mówi Władysław Stachowski,
mieszkaniec Skotnik, który odkopał na swojej
posesji kapliczkę z roku 1862.
- Wiedziałem, że ona tu jest, bo mój ojciec
pamiętał ją jeszcze sprzed I wojny światowej.
Mówił mi, że przed wojną parafianie zakopali
ją w ziemi, bo była zaznaczona na mapach
wojskowych - opowiada Władysław Stachowski,
mieszkający przy ul. Kozienickiej.
Być może zakopanie 3 - metrowej kapliczki
miało związek z bliskością fortów w Skotnikach,
bowiem stanowiłaby ona punkt orientacyjny
dla wojsk nieprzyjacielskich.
Kapliczka przeleżała w ziemi prawie 100
lat.
Wcześniej stała przy drodze w części wsi,
w której nie było zabudowy.
Domy przy ul. Kozienickiej zbudowano po
II wojnie światowej i posesja z kapliczką
w ziemi trafiła w ręce rodziny Stachowskich.
Teraz pan Władysław postanowił ją odkopać
i postawić na swoim terenie.
Kapliczka wykonana została w roku 1862.
Napis na niej wskazuje fundatorów: ''Maciej
i Zofia Machnowie proszą przechodzących
o westchnienie do Boga... 1862'' (fragment
przed datą jest nieczytelny).
Kapliczka składa się z czterech fragmentów,
a na każdym poziomie znajdują się m. in.
przedstawienia świętych (całość zwieńczona
była krzyżem).
Z przodu znajduje się m. in. św. Maciej,
scena ukoronowania Najświętszej Maryi Panny
oraz postać Maryi z Dzieciątkiem (jest to
zapewne przedstawienie Matki Boskiej Różańcowej).
Jest także małe przedstawienie Chrystusa
upadającego pod krzyżem.
Na bokach znajdują się m. in. przedstawienia
św.św. Zofii, Jadwigi i Agaty.
- Machnowie wciąż mieszkają w Skotnikach,
ale z której rodziny byli ci fundatorzy,
to nie wiem - dodaje pan Władysław.
Przypuszcza, że w archiwum parafii w Tyńcu
mogłyby być informacje na temat kapliczki
i fundatorów.
Kapliczka po wykopaniu z ziemi jest w złym
stanie, piaskowiec jest zwietrzały, w kilku
miejscach napisy są zatarte, a figury mają
uszkodzone detale.
Każda część monumentu leży osobno.
Z pewnością obiekt wymaga postawienia do
pionu, scalenia oraz konserwacji.
Rada Dzielnicy VIII wystąpiła z wnioskiem
do miejskiego konserwatora zabytków o odnowienie
obiektu oraz wpisanie go do rejestru zabytków.
Jak mówi przewodniczący Dzielnicy VIII Mirosław
Gilarski - sama dzielnica w tym roku nie
dysponuje już pieniędzmi, a prace przy ratowaniu
kapliczki powinny rozpocząć się szybko.
Zwraca też uwagę, że utrudnieniem będzie
fakt, iż kapliczka znajduje się na terenie
prywatnym, dlatego dzielnica nie może finansować
prac konserwatorskich.
Genowefa Zań - Ograbek z Oddziału Ochrony
Zabytków przypomina, że wpis obiektu do
rejestru zabytków musi wystąpić właściciel
gruntu, na którym ten obiekt się znajduje.
Dodaje, że gmina nie może wydać pieniędzy
na obiekt znajdujący się na terenie prywatnym.
- Jeśli chodzi o finansowanie odnowienia
kapliczki, to rozwiązaniem sprawy byłoby
np. przeniesienie własności tej części gruntu,
na której stoi kapliczka, na gminę - tak
postąpiliśmy w przypadku jednego z podobnych
obiektów.
Można byłoby też rozważyć, czy kapliczka
nie mogłaby stanąć na terenie gminnym -
dodaje Genowefa Zań - Ograbek i zapowiada,
że służby konserwatorskie obejrzą wykopany
zabytek.
Tekst:
(WT)
Źródło: ''Dziennik Polski'' z dnia 16 maja
2006 r.