Odzyskają za 65 tysięcy?

 

W ubiegłym roku miasto planowało sprzedanie ''zespołu dworsko - parkowego'' w Ruszczy na otwartym przetargu.

Najprawdopodobniej wkrótce sprzeda go jednak... spadkobiercom wywłaszczonych właścicieli.

W ubiegłym roku, po sprawdzeniu dokumentów i przeanalizowaniu, co byłoby najbardziej opłacalne - władze Krakowa uznały, że najlepszym rozwiązaniem jest sprzedanie zespołu dworsko - parkowego w Ruszczy, gdyż dwór jest ruiną, a sam park także wymaga sporych nakładów, na co miasto nie ma pieniędzy.

Wstrzymano się z tym, gdyż pojawili się spadkobiercy tego majątku.

Według dokumentów - właścicielem nieruchomości jest gmina Kraków.

Chodzi o dwór Popielów przy ulicy Rusieckiej oraz otaczający go park.

Z ustaleń gminy wynika, że nieruchomość została przejęta ''na rzecz Skarbu Państwa - na cele reformy rolnej na podstawie art. 2 ust. 3 dekretu Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego z 6 września 1944 r.''.

W związku z tym, według przepisów, do nieruchomości tej nie są stosowane przepisy Ustawy o gospodarce nieruchomościami - dotyczące zwrotu nieruchomości na rzecz byłego właściciela.

W grę wchodzi murowany, częściowo dwukondygnacyjny, podpiwniczony budynek dawnego dworu Popielów; obiekt powstał w II połowie XIX wieku.

W jego wschodniej części urządzono niegdyś dwa mieszkania (najemców już dawno wykwaterowano), co niewątpliwie także przyczyniło się do dewastacji.

Od dłuższego czasu dwór nie jest użytkowany; nie ma tam wodociągu, kanalizacji ani gazu, okna i drzwi wyrwano, brakuje podłóg.

W dużej mierze zniszczone są też ścianki działowe, a strop nad częścią parteru jest ugięty i grozi zawaleniem.

Na sprzedaż postanowiono wystawić nie tylko sam dwór (o powierzchni 374,3 m kw.), ale również ''dawny park w stylu angielskim, w którym występują liczne drzewa ozdobne dużej wartości dendrologicznej i krajobrazowej'' (niektóre drzewa są starsze niż dwór, m. in. lipy, buki i dęby o pokroju piramidalnym) - zajmujący w sumie ok. 2 ha.

Z uwagi na zły stan techniczny budynku i wysokie koszty ewentualnego remontu Wydziały - Mieszkalnictwa, Edukacji, a także Kultury i Dziedzictwa Narodowego Urzędu Miasta nie były zainteresowane jego zagospodarowaniem (była analiza opłacalności remontu na potrzeby gminy).

Postanowiono więc wystawić go na przetarg (ustny, nieograniczony), a rzeczoznawca określił wartość nieruchomości na 658 tysięcy 598 zł (w tym budynek 205 tys. 801 zł).

Przygotowane już zostały dokumenty i gmina miała już podjąć decyzję zezwalającą na sprzedaż dworu z parkiem, ale ''w ostatniej chwili'' okazało się, że toczy się postępowanie dotyczące unieważnienia decyzji o ''nabyciu tej nieruchomości'' przez Skarb Państwa, czyli przejęciu na cele reformy rolnej.

Ze sprzedażą chwilowo się więc wstrzymano.

W marcu tego roku byli właściciele wystąpili do gminy z nową propozycją, by ''uniknąć trwających wiele lat negocjacji, spraw sądowych itp., których zdewastowany dwór już nie wytrzyma''.

Pełnomocnik poprzedniej właścicielki majątku, mieszkającej obecnie w Szkocji, Róży Kieniewicz, pozbawionej przed laty ''prawa własności'', zaproponował, by gmina, tak jak planowano, sprzedała nieruchomość, ale pani Róży Kieniewicz i na ''zasadzie pierwszeństwa, przy zastosowaniu jak najwyższej bonifikaty od ustalonej ceny - z uwagi na fakt, że chodzi o sprzedaż byłemu właścicielowi''.

Podano, że w takiej sytuacji wycofano by wniosek, który wcześniej skierowano do wojewody, dotyczący unieważnienia decyzji o przejęciu majątku przez Skarb Państwa.

Przypomniano, że dwór był domem rodzinnym Pawła Popiela, którego prawnuczką jest Róża Kieniewicz - właścicielka dworu, która mieszkała w nim aż do przejęcia go przez państwo - na podstawie dekretu PKWN.

Paweł Popiel (1807 - 1892) przez długie lata żył i pracował w Ruszczy.

Był powstańcem, publicystą, filozofem, politykiem, radnym, a przez 20 lat głównym konserwatorem zabytków Krakowa; m. in. przewodniczył Komitetowi Odbudowy Kościoła Dominikanów (po pożarze), prowadził m. in. restaurację kościoła Mariackiego, Collegium Maius itd., a w 1890 roku otrzymał Honorowe Obywatelstwo Miasta Krakowa.

Jeśli radni zaakceptują propozycję prezydenta Krakowa - dwór i park w Ruszczy odzyskałaby Róża Kieniewicz - za 10 procent wartości, czyli około 65 tysięcy złotych.

Marta Witkowicz, dyrektor Wydziału Skarbu Miasta UMK, podaje, że byłoby to ''nabyciem w trybie pierwszeństwa'' - z 90 - procentową bonifikatą, na którą zgodę też musi wyrazić Rada Miasta.

Z pewnością nie bez znaczenia będzie to, że dwór z parkiem zostały przejęte po wojnie przez państwo - bez odszkodowania.

ZUŻYTY W 92 PROCENTACH: Budynek nie jest wpisany do rejestru zabytków, ale - jak zaznaczono - ''całe założenie dworsko - parkowe ujęte jest w ewidencji konserwatorskiej'' i w związku z tym wszystkie prace remontowe w obiekcie, niezależnie od tego, do kogo będzie należał, muszą być uzgodnione z konserwatorem zabytków.

Zgodnie z opinią konserwatorską wydaną w tym miesiącu - obiekt nadaje się do adaptacji do nowych funkcji, które nie wiązałyby się z przekształceniem bryły architektonicznej; elewacja i detale architektoniczne muszą zostać poddane konserwacji - zgodnie z dawnym wyglądem.

Z opinii technicznej wynika, że ''stopień zużycia budynku wynosi 92 proc.''.

Tekst: (J.ŚW)
Źródło: ''Dziennik Polski'' z dnia 9 czerwca 2006 r.

Zobacz Także

blog You tube facebook Twitter

Kontakt


E-mail: fortyck@fortyck.pl

Fortyck.pl