Odwołują się od parku
Już paręset osób złożyło odwołania
w sprawie uchwały o utworzeniu Zwierzynieckiego
Parku Kulturowego.
Jak jednak twierdzi Mirosław Chrapusta,
dyrektor Wydziału Prawnego i Nadzoru Urzędu
Wojewódzkiego, odwołania te nie powinny
przeszkodzić wejściu uchwały w życie.
Protesty pochodzą najczęściej od właścicieli
działek położonych w obrębie parku.
- Ich zdaniem uchwała zbyt daleko ingeruje
w prawo własności - wyjaśnia Chrapusta.
Do naszej redakcji zgłosiła się właścicielka
działek znajdujących się u podnóża kopca
Kościuszki.
- Jesteśmy całkowicie zablokowani - mówi.
- Nie możemy nic zrobić z naszymi działkami
- ani zabudować, ani sprzedać, bo przecież
nikt ich nie zechce kupić.
To nieuczciwe, bo przecież płacimy podatki.
Uważam, że w tej sytuacji miasto powinno
wykupywać działki lub proponować zamienne
nieruchomości.
Niech będzie zieleń, nie mam nic przeciwko,
ale dlaczego ma się to odbywać moim kosztem?
Dlaczego ja mam płacić za publiczny park?
Mirosław Chrapusta informuje, że tego typu
odwołań złożono kilka, każde podpisane przez
kilkadziesiąt osób.
W uchwale Rady Miasta Krakowa o ustanowieniu
parku Urząd Wojewódzki, jako organ nadzorczy,
nie dopatrzył się nieprawidłowości i ogłosił
ją w Dzienniku Urzędowym.
Termin uprawomocnienia mija na początku
przyszłego tygodnia.
Do tego też czasu można składać odwołania.
- Odwołania dotyczące ingerencji w prawo
własności raczej jednak nie mają szans na
poziomie wojewody - zaznacza dyrektor.
- Urząd Wojewódzki nie jest właściwym podmiotem
do wydawania takich ocen.
W takich przypadkach można zwrócić się najpierw
do Rady Miasta Krakowa z wezwaniem do uchylenia
lub zmiany uchwały, a jeśli to będzie nieskuteczne,
to pozostaje pozew do Wojewódzkiego Sądu
Administracyjnego.
Mirosław Chrapusta nie wyklucza, że w sytuacji
znacznego ograniczenia możliwości dysponowania
działkami ich właściciele będą próbowali
dochodzić odszkodowań za utratę wartości
ich nieruchomości.
Tekst:
(SIE)
Źródło: ''Dziennik Polski'' z dnia 3 sierpnia
2006 r.