Uporządkować, nic nie zmieniać
Unieważnienia
konkursu na koncepcję zagospodarowania dawnego
obozu ''Płaszów'' domaga się radna Grażyna
Fijałkowska.
Rozstrzygnięcia sądu konkursu są nie do
przyjęcia - zaznacza w swojej interpelacji.
Przypomnijmy: przed Wielkanocą ogłoszony
został konkurs na projekt koncepcji zagospodarowania
terenów dawnego obozu ''Płaszów''.
Wygrała go grupa Proxima, czyli: Borysław
Czarakcziew, Sławomir Kogut oraz Mikołaj
Iwańczuk.
Proponują oni zaznaczenie byłego placu apelowego
szeregiem podświetlanych nisz (mają symbolizować
szeregi więżniów) oraz podświetlenie fundamentów
baraków.
Głównym elementem projektu jest pomost postawiony
w miejscu drogi obozowej, który schodzi
do podziemnego miejsca pamięci.
Obóz ma zostać symbolicznie ogrodzony iluminowanymi
''słupami granicznymi''.
Grażyna Fijałkowska uważa, że projekt ten
nie zakłada zachowania pozostałości po obozie,
lecz znacznie zmienia to miejsce, którego
autentyzm będzie całkowicie stracony.
- Od wielu osób słyszę, jak silne emocje
wzbudzają u odwiedzających materialne ślady
przeszłości - miejsca, gdzie przebywała
ich mama czy dziadek - twierdzi radna.
- Nieopisane nieraz wzruszenie budzi możność
dotknięcia zachowanych części baraku, gdzie
- na przykład - rodzice wzięli potajemny,
obozowy ślub.
Radna dodaje, że w pracy nie oznaczono miejsc
masowych grobów, zasięgu cmentarzy, a kładkę
dla pieszych zaplanowano w złym miejscu.
- Z tej drogi odwiedzający nic nie będą
widzieli - podkreśla.
- Uważam, że gdyby z kwoty przewidzianej
na realizację konkursu (25 mln zł) przeznaczyć
choćby zaledwie kilkaset tysięcy na: posprzątanie
miejsca, odpowiednie prowadzenie zieleni,
oznaczenie terenu (tabliczki z informacjami),
urządzenie ekspozycji w pobliskiej prochowni
oraz ogrodzenie i pilnowanie terenu, to
wówczas efekt byłby doprawdy wielki i bardzo
widoczny - mówi Grażyna Fijałkowska.
To już kolejna krytyka zwycięskiego projektu.
Wcześniej został on oprotestowany przez
innych architektów, którzy brali udział
w konkursie.
Krzysztof i Piotr Bieniowie uważają m. in.,
że zrealizowanie pomysłu grupy Proxima grozi
profanacją rozrzuconych na terenie obozu
szczątków ofiar.
Ich skarga została odrzucona przez sąd konkursowy,
ale planują oni dalsze odwołania.
Sąd konkursowy uważa, że ''praca we właściwy
sposób porządkuje teren i dobrze oznakowuje,
w tym również tereny cmentarza, współczesnymi
środkami wyrazu''.
W jury zasiadali m. in.: Jerzy Zbiegień
- miejski konserwator zabytków, Magdalena
Jaśkiewicz - dyrektor Biura Planowania Przestrzennego,
Andrzej Wyżykowski - główny architekt miasta.
W trakcie konkursu powołano biegłych: Ryszarda
Kotarbę z Instytutu Pamięci Narodowej oraz
Tadeusza Jakubowicza, prezesa Gminy Żydowskiej
w Krakowie.
Tekst:
(SIE)
Źródło: ''Dziennik Polski'' z dnia 26 kwietnia
2007 r.